środa, 16 października 2013

Ortopeda – osteopata /16 października 2013/

W poniedziałek Agnieszka była rozluźniona i zadowolona. Nie sprawiała wrażenia, że jej coś doskwiera. Wygląda na to, że naświetlania i lek zaczęły przynosić oczekiwane rezultaty. Niestety Agniesia nie ma ochoty pracować rano. Jest nerwowa i mam wrażenie, jakby sprawdzała Panią. Pani ma jednak swoje sposoby, trochę logopedii, trochę zabawy z wibracjami muzyką, ciepłe i zimne okłady na rączkach, książeczki dźwiękowe… Nawet jak Agnieszka próbowała dzisiaj nawet spania na lekcji, jednak Pani to nie zraża. W końcu przy masażu buzi, bo sen to Agnieszka udawała, córcia wyfukała, że chce świętego spokoju. Tłumacząc na Agniesiny, fuknęła tak z pełnego wdechu, że Pani nam się trochę wystraszyła.
W poniedziałek i dzisiaj na rehabilitację, po masażu, ubrałam Agnieszce kombinezon.Świetnie ćwiczyła, zachowywała prostą postawę i łatwiej jest jej wtedy współpracować z rehabilitantem. Nóżki ładnie odwiedzione pasami na zewnątrz, a ramiona ściągnięte do tyłu, co powoduje brak garbika. Dzisiaj przyszła Asia, jak kończyłam zakładanie theratogsa. Agnieszka spięta, wygięta i ciężko dysząca, bo tego normalnym oddechem nie można nazwać. Czerwone plamy z nerwów i cała rozpalona. Wylądowała na materacu i jakby ktoś ją wyłączył. Nóżki luźno, rączki pięknie się podnoszą. A ja przy masażu nie wiedziałam już jak z nią pracować, bo taka nerwowa była. To samo przy zakładaniu theratogsa. Potrzebna była jeszcze chwila pracy przy szyi i było wszystko ok.
Wczoraj byliśmy z Arkiem i Agusią w Wałczu. Tam, na szybko przyjął nas ortopeda, osteopata. Lekarz był tam na turnusie i dzięki pomocy znajomej z fb, udało nam się z Panem doktorem spotkać. Jak rozumiecie, chodziło nam o kręcz. Niestety, nie mieliśmy prześwietlenia Agnieszki. Może i dobrze, bo dowiedzieliśmy się jak je zrobić. Do tego Pan doktor powiedział nam w czym jest problem. Ku mojemu zdziwieniu, nie chodzi tu o jej anatomię. Problemem są kręgi 7,8,9… Tutaj następuje ucisk nerwu i tym sposobem mięśnie nie dostają tlenu i bolą. Trzeba to rozluźnić i ponaciągać profesjonalnie. Niestety, Pan doktor jest Rosjaninem, musiałam wysilić swoją pamięć, żeby dokładnie zrozumieć co mówi Jakoś się udało, gorzej z moim językiem, ale po 10 minutach udało mi się parę słów powiedzieć w rosyjskim.
Lekarz powiedział, że Agnieszki biodra nadają się tylko do operacji, te zdjęcia miałam. Lordoza nie jest wcale w tak strasznym stanie, przy jej schorzeniu, to niemal norma. Do tego zauważył na zdjęciach lekką skoliozę, fakt, coś zaczęło się dziać. Stwierdził ponadto, że Agnieszka jak na swój stan, wygląda całkiem nieźle. Wyszło na to, że spodziewał się czegoś gorszego. Ciekawe, bo ja stale słyszę, że terapeuci nie widzieli jeszcze takiej spastyki. Mam nadzieję, że jak Pan doktor nas nakierował, łatwiej będzie nam pracować nad problemami z szyją. Może kilka razy ją zatejpujemy i uda nam się ustabilizować te kręgi, nie będą jej doskwierać.
Jestem bardzo wdzięczna Oldze, za pomoc i doktorowi Vel za konsultację! Bardzo mi źle, że nie ma otwartej praktyki w Polsce. Mam nadzieję, że uda nam się z Agnieszką jeszcze jechać do doktora, tym razem z pełną dokumentacją.
Kochani, mam nadzieję, że słoneczko powróci i uda nam się jutro z Agniesią pospacerować, bo w tym tygodniu nie udało nam się wyjść i przewietrzyć. Poniedziałek i środa całkowicie za dużo zajęć, a we wtorek Wałcz. Życzę cudownych dni i zdrówka

1 komentarz:

  1. ~Anna
    16 października 2013 o 22:06

    zatem powodzenia i trzymam kciuki nie tylko za spacer. Aga współpracuj czasami już się tak nie dąsaj;-) przecież wiesz, że mama i tato robią to aby Ci słoneczko było lepiej :-)
    Buziaki Anuś

    AnkaJ
    17 października 2013 o 13:24

    Dzisiaj udało nam się wstrzelić, bo teraz pada jak z cebra. Byłyśmy jakieś 1,5 godziny na dworku, a mama pograbiła trochę liści, uroki sadu :)
    Przytulam!!

    ~AO
    17 października 2013 o 09:59

    Oj, z Agusi to niezły gagatek jest z tym udawanym snem i fuczeniem;)
    Faktycznie, szkoda, że Pan Dr nie ma praktyki w Polsce…ale choć jednorazowa pomoc i porada są ważne.
    Też czekam na odmianę pogody, pozdrowienia:)

    AnkaJ
    17 października 2013 o 13:22

    Tak, to prawda, czasami mnie rozwala to moje dziecko, podobno w śpiączce. Dzisiaj sobie wymyśliła, że mam murem przy niej siedzieć i ani na krok nie mogłam odejść, bo zaczynała się spinać i denerwować. Wystarczy, że podejdę i tak, jakby się wyłączyła ;) Moja kochana córcia :)
    Pozdrawiam moja kochana!!

    ~Lady Flowers
    17 października 2013 o 12:52

    Cóż,w tym wieku,to już się niechętnie uczy:)
    Aniu,ja mam kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem,czy to oznacza iż Aginek będzie miała operację na bioderka?Przepraszam,ale gubię się strasznie…

    AnkaJ
    17 października 2013 o 13:21

    To pewnie ja kochana zbyt chaotycznie napisałam. Obecnie Agnieszce nie doskwierają zbytnio bioderka, więc nie ma sensu kłaść ją na stół, wkładać w gipsy i do tego wszystkiego jeszcze niebezpieczna narkoza. Jeżeli zaszłaby taka potrzeba, to muszę jechać do ortopedy i wówczas będziemy się martwić.
    A ciekawe kiedy się chce uczyć takiemu człowieczkowi :)
    Buziaki kochana!

    ~calineczka
    24 października 2013 o 20:06

    ja mam w przyszlym miesiacu kontrole u ortopedy i juz teraz strasznie sie nią stresuję :/

    buziaki dla was dziewczyny, jestem caly czas myslami przy was, nawet jak mnie nie ma na blogu :*
    Odpowiedz
    ~JANA
    24 października 2013 o 22:24

    kochani, tyle blogow czytam, ale wasz jest super. . Nie raz komentowalam, A Aginga jest super/ wierze w to ze nadejdzie taki dzien, ze Agusia sie obudzi… i dla niej wszystko normalne bedzie. Jestescie najlepszymi rodzicami na swiecie. Jakie wasza corka ma szczescie, ze wlasnie was ma….podziwiam, pozdrawaim i kocham wasz blog.

    OdpowiedzUsuń