czwartek, 18 września 2014

Pojedziemy na turnus!!! /18 września 2014/

Witam w ten przyjemny czwartek Słońce za oknem, ale powietrze już prawdziwie jesienne. Są momenty, że czuć dym palonych liści, a to nieodmiennie przypomina, że już ostatnie chwile ciepełka na dworze.
Agnieszki ropień, ku mojemu zdziwieniu, ale i zadowoleniu, chwilowo się nie odnawia. Zagoiło się to co było i nic się nie dzieje. Może tym razem się już nie odnowi? Nic nie mogę wymyślić, pytam, szukam, dowiaduję się. Jednak z kimkolwiek bym nie rozmawiała, nie słyszał o czymś takim. Nikomu się ropień „na stałe” nie zrobił. Nikt nie słyszał o czymś takim, żeby „te” dzieci tak miały… Pan doktor zalecił nam przymoczki z kory dębu, bo to ładnie goi i ściąga, ale my problemu z gojeniem się rany nie mamy. Agnieszka ma dobrą krzepliwość krwi, parametry w normie, więc wszystko ładnie się goi, jak na kocie Za chwilę jedziemy do poradni żywienia, może tam nam coś doradzą, oby!
We wtorek zadzwoniła do nas Pani z Instytutu dr Masgutowej. Jedziemy na turnus w marcu!!! Co prawda nie o taki termin mi chodziło, bo turnus ma być 8-21 marzec, wolę kwiecień-maj, no ale niech już będzie. Oczywiście dzisiaj włączyła mi się już lampka, czy dobrze robię. Czy na pewno powinnyśmy jechać… Ostanie turnusy nie należały do zbyt szczęśliwych dla Agnieszki. Zobaczę jak będzie teraz, jeżeli będzie coś nie tak, odpuszczę sobie wyjazdy. Choć przyznam, że i mi są takie rzeczy potrzebne. Można tam spotkać wspaniałych ludzi, oderwać się od codzienności.
Nie wiem, czy kojarzycie, ale w marcu przypadała wizyta alergologa, 9 marca! Innymi słowy, musiałam zadzwonić do poradni z prośbą o przełożenie terminu. Jak się domyślacie, na wcześniejszy się nie dało. Pani powiedziała, że jak chcę wcześniejszy to skierowanie na cito muszę przynieść. Termin 23 marzec, dobrze, że chociaż 2015 roku…chyba, nie zapytałam… :/
W tym tygodniu przeprosiliśmy kombinezon thera togs i Agnieszka nawet ładnie ćwiczyła. Dzisiaj też mieliśmy mieć w nim zajęcia z Karoliną, ale niestety. W czasie lekcji, od wtorku już właściwie, Agnieszka kuli się do środka. Wygląda to tak, jakby jej było wygodniej. Nie pomaga odginanie oparcia baffina do tyłu. Dzisiaj jednak, po wyłożeniu z fotelika, Agnieszka nie chciała mi się uspokoić. Nie chciała leżeć ani na jednym, ani na drugim boku. W końcu udało mi się ją jakoś ułożyć. Coś będzie nie tak z odcinkiem piersiowym, bo podskoczyła jak jej robiłam „przegląd”. No nic, Karolina musi znaleźć źródło problemu. Teraz sobie przysypia, jak nic coś jej dolega, bo ostatnio ona nie śpi w ciągu dnia.
Tak sobie teraz pomyślałam, że może te jej problemy, to skutek powiększenia liczby zajęć? Agnieszka ma od poniedziałku do czwartku po 3 godziny zajęć. Wrócił Robert i doszedł dodatkowy masaż. Trochę wody musi upłynąć, zanim Agnieszka się dostosuje do nowego systemu. Mam tylko nadzieję, że da radę, to moje dziecko.
Kochani, życzę Wam udanego weekendu w zdrowiu i z radością w duszy Przyjemności!!!!
Dopisane
Agnieszka już dawno nie miała tak „załatwionego” kręgosłupa. Odcinek piersiowy w całości, ze skręceniem i do tego szyjny. Moja dzielna myszka zniosła naprawianie cioci Karoliny. Dobrze, że Cię mamy cioteczko!!! Teraz Gucia śpi, zmęczona potwornie. Wuja Robert musi jeszcze rozluźnić mięśnie piersiowe i ramiona, a uwierzcie mi, boli to jak diabli!

1 komentarz:

  1. ~Lila Liv
    18 września 2014 o 15:50

    Anuś,bardzo się cieszę,że jedziecie na turnus,pamiętaj,do trzech razy sztuka:)Teraz musi być dobrze-nie ma innej opcji.Tym bardziej,że i Tobie są one potrzebne-bądź trochę egoistką,Agnisia potrzebuje wyluzowanej Mamy:)))
    Jako osoba,która ciągle coś ma nie tak z kręgosłupem,wierzę i to bardzo,jak musi boleć takie rozluźnianie.Biedny Aginek,ale może potem będzie dłuższy czas lepiej.Oby.
    Uwaga,włączyła się we mnie jędza:P Otóż ja bym jednak zapytała,czy to na pewno 23.03.2015.Na wszelki wypadek…:P

    AnkaJ
    19 września 2014 o 10:53

    Liluś, mam nadzieję, że to jednak jest turnus dla nas! Może bardziej kosztowny, będziemy rzadziej tam jeździli, ale mam nadzieję, że jednak są to terapie w sam raz dla Agnieszki :) Ciocia i wujek pomogli Agnieszce, ale biedna przespała całe popołudnie. Wymęczona, obolała i zrezygnowana. Dzisiaj jest lepiej, ale córcia nie ma humorku, nie dziwię się, pogoda deszczowa się zrobiła, więc może i jej doskwiera.
    Właśnie dzisiaj zadzwoniła Pani doktor i wypisała mi skierowanie na cito! Dostało mi się jeszcze za to, że nie zadzwoniłam do niej, a ja taka nieśmiała jestem ;) Muszę dzwonić i umawiać się na nowy termin!! Dobrze mieć taką lekarkę ;)
    Buziaki, Liluś!!!

    ~INNA MAMA
    18 września 2014 o 18:05

    Dzielne dziewczyny jesteście niesamowicie! Zajęć dużo, ale na pewno Agniesia z czasem wejdzie w rytm. Czas powakacyjny zawsze nie należy do najłatwiejszych… Dacie radę!

    AnkaJ
    19 września 2014 o 10:56

    Inna Mamo, miło że jesteś z nami! Agnieszka naprawiona przez terapeutów, zmęczona, ale dzisiaj już mniej obolała. Tylko pogoda jej najwyraźniej doskwiera. Na szczęście dodatkowe zajęcia zostały rozłożone w czasie, bo Robert nam się pochorował. Teraz już jest zdrowy, więc zaczęliśmy z małym opóźnieniem :) Mam nadzieję, że teraz będzie już coraz lepiej :)
    Gorąco pozdrawiam!!! :)

    ~okiem kobiety
    19 września 2014 o 18:16

    myślę, że po wakacjach wszystkim dzieciom trudniej zaskoczyć z nowymi zajęciami. Ale Agnieszka na pewno z czasem zaskoczy. Fajnie, że jedziecie na turnus. Mam nadzieje, że obejdzie się bez niespodzianek i że pogoda w tym czasie nie będzie najgorsza.
    My dopiero dziś wróciłyśmy do domu.
    Pozdrowionka i udanego weekendu!

    AnkaJ
    19 września 2014 o 20:18

    Mam nadzieję, moja droga, mam nadzieję. Dzisiaj Robert rozmasowywał przestrzenie międzyżebrowe i okazało się, że Agniesia ma podrażnione dolne żebra z prawej strony. Bardzo to bolesne :( No, ale mam nadzieję, że naprawimy wszystko i za chwilę wyjdziemy na prostą!
    Wow, to nieźle Was przetrzymali!! Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku, już sprawdzam, czy coś napisałaś :)
    Pozdrawiam gorąco!!

    OdpowiedzUsuń