Kochani, z turnusu wróciliśmy już w piątek. Wyjechaliśmy po 11, jednak
zatrzymaliśmy się na kawie w Pile. Ponieważ u Eli nikogo nie było,
przygarnęła nas Ola, sąsiadka i moja koleżanka kochana z forum (i nie
tylko). Po 17 ruszyliśmy w dalszą drogę. Jechało się całkiem spokojnie i
w miarę sprawnie. Łącznie jakieś 3,5 godziny jechaliśmy.
Agniesia
wymęczona, ale chyba szczęśliwa z powrotu. Przez całą drogę nie spała.
Jedynie przysypiała, ale zawsze była „na czuwaniu”. Dojechaliśmy do
mojej mamy, bo nadal jesteśmy praktycznie bezdomni. Podjechaliśmy
wieczorem do marketu kupiliśmy farby, bo mieszkanie trzeba odmalować w
całości. Pojechaliśmy sprawdzić jak to wszystko się prezentuje. Sobota
była cała poświęcona pracom remontowym. Niestety, po zdarciu tapet w
jednym z pokoi, okazało się, że będzie problem z malowaniem. Pod
tapetami była emulsja, która odpadała z każdym puknięciem. Jedyne
wyjście szpachlowanie, albo położenie tapety po raz kolejny. Wybraliśmy
tapety, 4 rolki najtańszej wystarczyły. Na dzisiaj mieszkanie jest
pomalowane, wytapetowane. Zostało nam, a właściwie mi, bo pozostali idą
do pracy, wykończenie. Zdolni jesteśmy
Dzięki mojemu bratu i jego kolegom, mamy przewiezione już meble.
Zostało wykończyć, posprzątać, przewieźć ubrania i pozostałe drobiazgi,
które spokojnie zmieszczą się w nasze osobowe ciężarówki. Jutro zabieram
ze sobą Agi i mamę, która z nią posiedzi. Ma być ładnie, to skorzystamy
z balkonu i ogródka. Ja popracuję, a mama zajmie się ogródkiem i Agi
Agulek
wytęskniony. Dwa dni zaniedbana przez mamę i tatę. Jutro muszę ją
zabrać. Dzisiaj wcześniej wyjechałam, bo trzeba było Agniesię wykąpać.
Na szczęście wyrobiliśmy się jakoś, więc „pozwolili” mi jechać, rodzinka
dokończyła i dojechała na koniec kąpieli. Mam nadzieję, że w tym
tygodniu uda nam się już zamieszkać.
Agniesia ten tydzień nie ma
rehabilitacji. Zaczynamy dopiero po świętach. W sumie nawet dobrze się
składa. Szczerze mówiąc jesteśmy zmęczeni, ale mam nadzieję, że opłacało
się. No i że tapety jutro nie spadną!!!!!!!
Na pożegnanie turnusu,
Agi dostała cudnego bursztynka. Mam nadzieję, że znaleziony na plaży
przez Maję bursztyn będzie dla Agi szczęśliwy. Jeszcze raz bardzo
dziękujemy!!!
Powiem Wam, że turnus przeminął jak z bicza strzelił!
Gdyby nie przywieziony dyplom, ciężko byłoby mi uwierzyć, że się odbył.
Kochani, przepraszam, za ten galimatias w poście, ale mam dzisiaj mętlik
w głowie. Myślę o tym jak najszybciej się przenieść i pozbawić kłopotu
rodziny. Niestety wietrzenia mieszkania i schnięcia farby nie
przyspieszę.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!
~Longina
OdpowiedzUsuń18 kwietnia 2011 o 13:28
Cieszę się że już jesteście. Dopiero pisałaś że wyjeżdżacie na turnus a tu juz jesteście z powrotem. Pewnie pięknie opalone i mega zmęczone (najbardziej Agniesia). Jeszcze troszkę pracy i bedziesz mogła kochana usiąść w nowym mieszkanku z kawusia na ogródku. buziaki :)
~Longina
21 kwietnia 2011 o 12:57
Z okazji Świąt Zmartwychwstaniapragnę Wam życzyć,aby ten czas był czasem przemiany serc.Aby udział w tych Tajemnicach ożywiał wiarę,dawał nadzieję i umacniał miłość.Życzę Wam,aby Zmartwychwstaniedokonało się w Waszych sercachi aby dokonywało się każdego dnia.
~zlebek
22 kwietnia 2011 o 21:18
Ciesze się ze tyyle pracy ciężkiej juz za Wami-z okazji Swiat zyczę by Zmartwychwstały Chrystus umacniał Wasza miłość ,nadzieje i radość i dał Aguni zdróweczko by kazdego dnia wciąz na nowo mogła zadziwiać Was swoimi nowymi umiejetnosciami-pozdrawiam