niedziela, 23 listopada 2008

Powrót przyjaciela stresika! /23 listopada 2008/

Niestety bez antybiotyku się nie obyło! Dzisiaj byliśmy w Poznaniu u okulisty. Czas był jechać na kontrolę. Pan doktor bardzo zadowolony z oczek, zwłaszcza lewego. Niestety, aura nie sprzyja takim wyjazdom. Do tego Pan doktor chory, założył maseczkę przy badaniu Aginka i zrobił to w miarę szybko i sprawnie, ale jak ona przeziębiona to dodatkowo bardziej podatna. Agulek wykończona nieziemsko, a wydzieliny na litry. Przez całą powrotną drogę ssak chodził co chwilka! Nie mogę ryzykować. Musimy jechać do Warszawy, a Aguni nie lepiej tylko gorzej. Do tego jeszcze na lewym policzku wyszło jej jakieś uczulenie, jakieś czerwone krostki. Poddałam się i poszłam do apteki po lekarstwo. Mam nadzieję, ze pomoże. Co ja gadam, przecież to antybiotyk! Musi pomóc!! Przepraszam Pani doktor, ale starałam się jak mogłam!
Wiecie, mam tylu przyjaciół, wspaniałą rodzinę…a czasem czuję się taka samotna. W głowie kłębią się setki myśli, nie o wszystkim mogę rozmawiać. Nie wszystko mogę wam napisać. Sami wiecie i rozumiecie to doskonale. Boję się wyjazdu do CZD, bo nie wiem co nas tam czeka. Wiem, pisaliście mi na czym polegają te badania. Dziękuję Wam bardzo. Tylko pozostaje jeszcze sprawa PEG-a. Czy jej założą? Jak to będzie wyglądać? Jak Agi zniesie te badania? DO tego niewiele jest osób dyspozycyjnych, które mogą zająć się Aginkiem, abym ja mogła lecieć coś załatwić. Powiedzcie mi kochane mamy jak wy sobie z tym wszystkim radzicie? Mąż pracuje długo i nigdy nie wiem kiedy wróci z pracy. Z reguły jakoś sobie radzę. Mam dużą pomoc od niektórych osób, bo przyjdą do mnie a ja nie muszę wychodzić. Są jednak sprawy, których nie załatwię zaocznie, a Agi nie wszędzie mogę zabrać. Zakupy mogę załatwić po południu w markecie, a do zwykłych sklepów niekoniecznie muszę chodzić. Niewiele potrzebujemy, poczta do 20 a bankomat całą dobę.
Jakoś tak smutno mi się zrobiło. Ostatnio mam w ogóle tak różne nastroje, że trudno opisać. Stres daje o sobie znać, a ja nie umiem już się dobrze bronić. Do tego wszystkiego znowu się nad sobą użalam… Ten typ tak ma! Chyba już się nie zmienię. Nic na to nie poradzę!
Obawiam się, że następny wpis będzie po naszym, mam nadzieję, szybkim i szczęśliwym powrocie ze stolicy. Nie mam laptopa, aby go zabrać ze sobą, a pewnie czasu i tak bym nie miała!
Tak więc kochani proszę pomódlcie się za Agi i trzymajcie za nas kciuki!!!
Aginku, ty mój mały podróżniku!

1 komentarz:

  1. ~basik71
    23 listopada 2008 o 21:53

    Oczywiście, że trzymam kciuki. Musi być dobrze.Ps. Aniu ja bardzo czesto mam stany totalnej niemocy i izolacji społecznej i nic na to nie poradzę, taki charakter.Może za bardzo przeżywam/y.Pozdrawiam i czekam na dobre wieści po powrocie.
    Odpowiedz
    ~samotna mama
    24 listopada 2008 o 13:30

    A myślałam, że ja mam źle. Teraz nabrałam lepszej perspektywy na swoje sprawy…TRZYMAJ SIE DZIELNIE.

    ~Marta
    24 listopada 2008 o 17:22

    Mocno trzymam kciuki!!!!!!!!!! Znieś to dzielnie Aguś:)Ania, przeciez kazdy miałby takie nastroje – masz do nich prawo, wcale sie nie uzalasz! A od czego jest net, jak nie od wyrzucenia z siebie tych zlych emocji……….ech…. jakże wam ciezko musi być:((

    ~kasia819
    24 listopada 2008 o 19:03

    Aniu jak każdy człowiek masz prawo do lepszych i gorszych dni, tym bardziej że Aguńka chora.A to ze ma sie pomoc w rodzinie czy przyjaciołach to dużo, ale są niektore sprawy, mysli itp ze nie zawsze oparcie innych pomaga niestety..bo z przeciwnosciami dnia codziennego borykasz się najbardziej własnie Ty kochana, wiec nie zamartwiaj sie ze sie użalasz, niekiedy trzeba bo pozniej znow wraca optymizm i chec i sila do dzialania:) tego Ci kochana zycze, bys szybko wyrwała sie z tego nastroju. i oczywiscie trzymam kciukasy wieeeeeeeeelkkkkkkkkieeeeee:)czekamy na info.

    ~czarnyaniol
    25 listopada 2008 o 07:32

    Trzymajcie się dzielnie dziewczyny, jak najmniej stresu Wam życzę a Tobie Aguniu jak najmilszych lekarzy i pielęgniarek. Ściskam mocno

    ~ania
    25 listopada 2008 o 08:39

    Trzymam kciuki, Agulku, POWODZENIA!!!

    ~Agnieszka - mama Kuby
    25 listopada 2008 o 13:49

    Trzymam kciuki dziewczyny!!!

    ~Dana
    25 listopada 2008 o 20:19

    Aniu, Pamiętaj spokój i opanowanie . Trzymam kciuki Dziewczyny!! Buziaki

    ~Madzia
    26 listopada 2008 o 09:33

    http://www.gen.org.pl/index.php?option=com_frontpage&Itemid=1warto zajrzeć na tą stronkę być może Wam w czymś pomoże. Pozdrawiam

    ~AgaP
    26 listopada 2008 o 15:47

    Długo nie zaglądałam…takie różne dołujące sprawy ….nadrobiłam zaległości w czytaniu i popłakałam się……ale nadal nie tracę wiary……słodziutka Agi obudź się ja też czekam. Pozdrawiam Cię Aniu
    Odpowiedz
    ~Guga
    27 listopada 2008 o 13:52

    Trzymam kciuki za Was obie!!!

    OdpowiedzUsuń