czwartek, 21 sierpnia 2008

Przyjaźń /21 sierpnia 2008/

Chciałam serdecznie podziękować za porady dotyczące komarów. Zarówno te o rajdzie do kontaktu, aerozolu, jak i myciu się. Podobno to niektórym pomaga. Nie chciałam być złośliwa, ale przed spaniem, generalnie się myjemy. Cóż w końcu to było z dobrego serca…
Zgodnie z groźbą pojechałyśmy z Danką do Magdy. U nich, jak zawsze przed loterią, karton na kartonie! Trudno się przecisnąć. Nie wiem dlaczego, ale nie chciała nam Magda powiedzieć jakie są główne nagrody. Nasi w Gołańczy, oni w Wągrowcu. Cwana Madzia wie co robi. My już to raz przeszłyśmy. Ja w sumie nie wiem gdzie będę. Sama nie wiem o której wrócimy i w jakich nastrojach. Różnie być może, przyzwyczaiłam się ostatnio do niespodzianek!
Śmiechoterapia zastosowana dzisiaj u Magdy, czyni cuda. Brzuch boli od śmiacia! Takie babskie pierdołki są najlepsze na odstresowanie. Naprawdę niesamowicie fajnie nam się gada, a ile tematów!! Dobrze, że się mamy.
Chciałam Wam dzisiaj przedstawić osobę, która jest dla mnie szczególnie ważna. Jest ode mnie tylko 1,5 roku młodsza i zalazła mi za skórę tak bardzo jak ja jej. Pewien starszy Pan, zawsze o nas tak mówił: ” wy to jesteście, jak się kłócicie to oczy byście sobie wydrapały i kłaki wyrwały, ale jedna za drugą to w ogień by skoczyła”. To jest chyba najtrafniejsze określenie łączących nas stosunków. Zawdzięczam jej tak wiele. Nigdy nie zdołam tego nadrobić, co więcej, myślę, ze wcale tego nie oczekuje. Wie, że może na mnie liczyć zawsze. To ona siedziała całą noc wysłuchując i pilnując mojego załamanego męża, po urodzeniu się Agnieszki. To ona potrafiła rozmawiać ze mną ponad godzinę przez telefon opowiadając o najdurniejszych sprawach, byleby tylko poprawić mi nastrój, i żebym nie brała tabletek uspokajających jak leżałam z Agi na Lutyckiej, po jej urodzeniu. To ona każdy weekend poświęcała, żeby do nas przyjechać. Wystarczy tylko, że o coś poproszę. Nawet nie, zasugeruję. Ona pyta się tylko kiedy to robimy. To ona powiedziała, że ja mam załatwiać wyjazd i zabieg w Moskwie, a ona bierze kredyt (chociaż nie pozwoliłabym na to). To ona późnym wieczorem bez zbędnego pytania przyjechała po nas, żeby jechać za karetką tej pamiętnej nocy. To do niej pierwszy raz uśmiechnęła się Agi. To ona płakała, że na święta Bożego Narodzenia, nie będzie nas z nimi, tylko będziemy w Poznaniu z Agi. Ona z nami jeździła w każdy weekend, nie bacząc na to czy jest zmęczona czy nie, do naszej Agi. Jak tylko dzieje się nam krzywda, staje za nami murem. Ta drobna kobietka to moja największa przyjaciółka, koleżanka, dobroczyńca. To moja ukochana siostra. Danka kocham Cię siostrzyczko! Nie zmieniaj się! Dzięki tobie dajemy radę, dzięki świadomości, że jesteś zawsze blisko. Czasem wystarczy tylko rozmowa przez telefon albo gg.


Tu wszystkie trzy w komplecie, Agi w brzuszku.

1 komentarz:

  1. ~KASIA819
    22 sierpnia 2008 o 08:49

    OJEJ AZ PRZECZYTALAM SWOJ KOMENTARZ:) ALE JA O MYCIU NIC NIE PISAŁAM:):)ANIU CIESZĘ SIĘ ŻE MASZ TAKĄ WSPNIAŁĄ SIOTRE:) NIE KAZDY MA SZCZĘŚCIE MIEC TAKĄ ODDANA NAM , BLISKA OSOBE.BO NIESTETY TAK JEST, ZE PRZYJACIOL POZNAJE SIE W BIEDZIE, I WOWCZAS WIADOMO JAK TO JEST..JA SIE JUZ O TYM PRZEKONALAM:( FAJNIE ZE SMIECHOTERAPIA DZIALA, TAKIE ROZLUZNIENIE BARDZO TERAZ JEST WAM POTRZEBNE.JEJ TAK BYM CHCIAŁA JAKOŚ POMOC, BY WASZA ŚPIĄCA KRÓLEWNA WAM SIĘ ZBUDZIŁA, BEZ OPERACJI I WOGOLE..BY SZYBKO TO PRZEMINĘŁO JAK ZŁY SEN..TEGO WAM Z CAŁEGO SERDUSZKA ZYCZĘ…TRZYMAJ SIE ANIU I UBUZIAKUJ SWĄ ŚLICZNA AGI:) KURCZE OSTATNIO PEWNIE PRZEZ NAS CO CHWILA MUSISZ KRÓLEWNE CAŁOWAĆ HIHI

    ~czarnyaniol
    22 sierpnia 2008 o 09:48

    Łzy stanęły mi w oczach kiedy pisałaś o swojej siostrze. Wiesz taka siostra to prawdziwy skarb, wiem to bo sama tez mam siostrę i też w każdej chwili mogę na nią liczyć. To bardzo ważne w życiu człowieka, by mieć taką bratnią duszyczkę obok siebie. Jeśli chodzi o Agi widzę, że potrafi przyciągnąc mamusię do siebie, tak mi szkoda, ze nie może cieszyć się zwyczajnym dzieciństwem. Trzymam za Was kciuki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń