wtorek, 8 czerwca 2010

Rehabilitacji NIE!!! /8 czerwca 2010/

Witajcie. Z wyjzdu do Poznania nic nie wyszło. Niestety nie miałam z kim jechać. Pojadę jednak w najbliższym czasie. Troszkę się oczka poprawiły. Rozmawiałam w niedzielę z Panią doktor, i swierdziła, że to może być alergia na pyłki. Podobno są dużo bardziej agresywne niż w zeszłym roku. Możliwe, że coś w tym jest, bo więcej ostatnio wychodzimy, a Agniesia denerwuje się jak wieje wiatr i wrażliwsza na słońce się zrobiła. Cały czas zalewam jej oczka sztucznymi łzami i trochę się poprawiło. No nic, ale pojechać pojadę.
Od wczoraj mamy znowu rehabilitację. Jednak Agniesia jest tym faktem zdruzgotana. Jak tylko zobaczyła ciocię Sonię, zaczęła się spinać i płakać. Niewiele lepiej było jak przyszła ciocia Karolina. Na chwilkę się uspokoiła jak Karola robiła jej plecki i kręgosłup. Na szczęście niewielkie straty. Tylko piersiowe troszkę poszły. Na wałku nie chciała ćwiczyć, trzymać głowy w pionie też nie chciała. Bunt na całego. Dzisiaj zareagowała na Sonię tak samo. Ciocia musiała masaż na boczku robić. W tej pozycji Agunia jest trochę spokojniejsza. Zobaczymy co będzie jutro. Na 11 jedziemy jednak najpierw do Pani Danusi.
Na 14 jechałyśmy do Piły. Oczywiście na ostatnią chwilę, jak zawsze. Samochód nagrzany, Agniesia spocona, mam nadzieję, że się nie przeziębiła. Agunia na rezonansie była nawet spokojna. Ja byłam z niej wyjątkowo dumna, bo siedziała wyprostowana, a stopy były w całkiem niezłym stanie i dotykały ładnie podstawy rezonansu. Pani nie musiała nawet mocno trzymać.
Później pojechałyśmy w odwiedziny do Eli i Arka. Dropsik nawet okazał radość na nasz widok! Ani razu nie zaszczekał, tylko merdał ogonkiem. Agusia zdrzemnęła się na dworku w pełni szczęśliwa. Myśmy dostały trochę fantów na aukcje, troszkę ciuszków do wysłania potrzebującym chłopcom i jak zawsze dużo pozytywnej energii!! Dziękuję Wam za wszystko!
Wiecie, pierwszy raz jechałam tak daleko, od czasu wypadku. Nawet nie było tak źle. Najgorsze jednak było to, że w Pile wyłączyli wszystkie światła!! MASAKRA!! Wiecie jak to jest, jak światła są w pewnych miejscach, zwłaszcza tych ruchliwych, od zawsze, kto patrzy na znaki!! Sięgnęłam jednak pamięcią do nauki jazdy, i coś się zajarzyło. Jechałam więc główną i miałam pierszeństwo. A ponieważ mam „szczęście”, zawsze stałam na krzyżówce pierwsza! KOLELA!!! I te nieszczęsne ronda, które chyba długo jeszcze będą mi się źle kojarzyć. Zwłaszcza te z oznakowaniem poziomym, gdzie nie ma już żadnych śladów pasów! Pozdrowienia dla służb drogowych w Pile!!!
No nic w czwartek znowu wyjazd do Piły. Jak mus, to mus. Załamałam się, bo nie mam jednak kupca na samochód. Jutro wystawię go na Allegro. Może będzie ktoś chętny na mojego złomka kochanego! Trochę mi to komplikuje życie, bo zamierzałam te pieniądze ze sprzedaży dołożyć do samochodu, który muszę kupić. Teraz jeżdżę autem Danki, ale w końcu będę musiała go oddać. Poza tym jest niskie i dzisiaj już to boleśnie odczułam. Jak wkładałam wózek do bagażnika, ledwo się podniosłam!! Bałam się, że nie będę mogła prowadzić. Na szczęście nie jest tak źle. Doskwiera mi prawe ramię i kark. Może to jakieś skutki wypadku się odzywają i mam bardziej osłabioną rękę… Nie wiem, ale pewnie będę musiała się przejść na rehabilitację. W tym tygodniu jeszcze czeka mnie wyjazd do Gołańczy, także całkiem niezły plan jak na te kilka dni.
Agniesiu, skarbie Ty mój, zacznij pracować! Koniec leniuchowania! Od jutra zaczynamy ćwiczenia wg rozpiski Pani doktor!!! No i pamiętaj, że Cię kocham!!!

1 komentarz:

  1. ~LONGINA
    10 czerwca 2010 o 12:08

    AGNIESIU TY MAŁY LENIUSZKU JUTRO ŁADNIE SPECJALNIE DLA MAMUSI I CIOCI BĘDZIESZ ŁADNIE ĆWICZYŁA PRAWDA? A CO SIĘ STAŁO Z TYM KUPCEM? ROZMYŚLIŁ SIĘ? BUZIAKI

    ~Ewelina
    12 czerwca 2010 o 11:47

    Kochana Agusiu! Bardzo trzymamy za Ciebie kciuki i z calego serca zyczymy Ci, aby kazdy nowy dzien przynosil poprawe Twojego zdrowia, zeby Twoja mama, tak jak nasza mama, mogla sie zaczac na Ciebie zloscic za to, ze broisz, ze sie klocisz, ze cos zepsulas,ze nie odrobilas lekcji, ze nie chcesz zalozyc sukienki…Przekazujemy odrobinke naszych oszczednosci dla Ciebie, zebys mogla pojechac znow na turnus rehabilitacyjny. Slemy caluski, Hania, 9 lat, Gniewko, 7 lat i Jagienka 10 miesiecy, wszystkie lobuziaki:)

    OdpowiedzUsuń