Obecnie staram się zebrać komplety dokumentów do wysłania do fundacji.
Lekko nie jest, bo nie mam kiedy biegać po mieście. A do tego
wszystkiego jeszcze nie przyzwyczaiłam się do powrotu do domu. Nadal
pranie zawala całą łazienkę, no może już pół łazienki. Agnieszka też
jeszcze jakaś nieswoja, dużo odpoczywa.
Dzisiaj udało nam się
wymienić rurkę tracheo. Nie jechaliśmy do szpitala. Postanowiłam sama
sobie poradzić, Arek asystował. Agunia oczywiście nieomieszkała ścisnąć
krtani. Przez moment zrobiło mi się gorąco… Jednak wszystko dobrze się
skończyło. Wyciągamy na razie lekcję z każdej wymiany. Musimy sprawdzić
jak najlepiej to robić, może jakaś pora dnia będzie lepsza… W sumie to
dopiero szósta rurka jaką wymieniłam. Wiecie to jest tak, że niby to nie
jest bardzo skomplikowane, ale po całej wymianie, ręce się trzęsą, a
serce kołacze. Dochodzi do człowieka ta świadomość, że te wszystkie
rurki są w ciele Twojego dziecka i pozwalają mu żyć.
Na domiar złego
zastanawia mnie Agnieszki PEG. Jak wiecie jeszcze w Krynicy wymieniałam
dwa razy Foleya. W czwartek i sobotę. Nie minął jeszcze tydzień, a ja
wymieniłam już następnego. Nawet jak na Agnieszki zdolności jest coś nie
tak. Tylko ten wczoraj wymieniony miał pełen balonik wody, nie był
przebity. Nic z tego nie rozumiem, bo Agniesia miała cały brzuszek
zalany treścią żołądka, więc byłam przekonana, że znowu pękł balon.
Wszystko przygotowałam, a tu niespodzianka. Ciągnę delikatnie za rurkę, a
ona nie chce wyjść. Myślałam, że cała woda nie zeszła, bo i tak się
zdarzało, a tu 7 ml wody, czyli tyle co wlałam. Wymieniłam i czekam co
będzie dalej. Może te rurki co teraz kupiłam są do niczego. Fakt, są
innej firmy, nie Romed, są sztywne i jakoś tak dziwnie płytko wchodzą do
żołądka. Musze założyć Romedoską (chyba mam jeszcze jedną), a wtedy
sprawdzę gdzie leży problem.
Dzisiaj zajrzałam do auta i jestem
przerażona! Muszę w jakiś dzień podjechać do mamy i posprzątać!
Masakra!!! Arek wraca jak jest ciemno a wtedy ciężko się sprząta. Może w
sobotę się uda. Czas na wiosenkę, bo i myjnia mu się należy!!
Kochani,
ja wiem, że macie dużo wydatków. Jednak proszę Was gorąco o pomoc.
Jeżeli możecie wpłacić Agi na subkonto chociaż niewielką kwotę, ułatwi
nam to zebranie pieniążków na turnus. Obecnie brakuje nam połowa. Nie
wiem czy uda mi się coś załatwić z fundacji, a nawet jeżeli, chcemy
jechać na jeszcze jeden w tym roku, w sierpniu, a do tego muszę dalej
opłacać rehabilitację codzienną, no i zakupić rurki tracheo. Wiem, że
proszę o wiele, ale to naprawdę Agniesi pomaga! Zebraliśmy tak wiele w
zeszłym roku dzięki Waszej pomocy! Nie wiem kiedy zostanie zaksięgowany
1%, no i nie wiem jaka to będzie kwota. Mam do wystawienia ciuszki na
Allegro, tylko muszę załatwić zgodę z Fundacji.
No i muszę Wam powiedzieć, że PFRON sfinansuje część kombinezonu i o tyle więcej zostanie na subkoncie na inne potrzeby.
Na
turnusie, a właściwie po, rozmawiałam z jedną mamą. Została też do
niedzieli. Ma syna chorego na autyzm i jeszcze czwórkę zdrowych (na
szczęście) w domu. Opowiadała jak to nie zdawała sobie sprawy jak wiele
problemów mają rodzice dzieci niepełnosprawnych. Nie zdawała się z
ilości spraw do załatwienia, kosztów ponoszonych codziennie. Jednym
słowem przeraziła się. Na szczęście radzi sobie a taki turnus pomaga jej
zrozumieć świat swojego syna i innych rodziców. Bo tak naprawdę mamy
inny świat, do którego niewiele osób odważa się wejść. Najważniejsze
jest, żeby nie zgubić klucza do „normalnego życia”. Można naprawdę łatwo
się w tym wszystkim pogubić, załamać, poddać. Jednak pisząc ten blog po
raz kolejny uświadomiłam sobie ostatnio, że mogę komuś pomóc. Służyć
radą, wysłuchać, zwyczajnie…pogadać. Dzięki temu czuję się, że moje
życie ma jakiś sens.
Ojejku, ale mi się zabrało! Jednak mi tak trudno
jest prosić o pomoc, tym bardziej, że zdaję sobie sprawę jak bardzo mi,
Agi pomagacie, pomimo tego, że nie proszę o to bezpośrednio. Dziękuję
Wam za to co robicie dla mojej Agi!!!
Agniesiu tak wielu ludzi Ci
pomaga, tak wiele osób Cię kocha! Zrób wszystkim niespodziankę i wracaj
do zdrowia!!!!! Kocham Cię Psotko ty mała!
~Edyta
OdpowiedzUsuń18 marca 2010 o 09:39
Kochane dziewczyny trzymajcie się mocno :)Czytam codziennie,i nabieram dzieki wam siły ….Ps.Aniu a znasz może taką fundacje,,niezapominajka,,wiem ze pomagają w zebraniu srodków na turnusy dla dzieci:)Wpisz w google,moze sie uda.I druga sprawa-napisz prosze (pewnie juz pisalas )ale gdzies przeoczylam adres tego osrodka gdzie bylyscie z Agi na turnusie :)Moj autysta sie domaga :)buziaczkiEdyta mama Krystiankahttp://krystianek-autyzm.blog.onet.pl/
Odpowiedz
~pracusiowa
19 marca 2010 o 10:01
WitajPrzepraszam za to co Tobie zaraz pokarzę, nie jest to miłe ale jako osoba wrażliwa nie jestem w stanie przejść obok i nie napisać do Ciebie.na stronie http://zrobdemota.pl/6-Mama-powiedziala-ze-nie-usuna-sledzika#photo jest wykorzystane zdjęcie Twojej córeczki. To jest… nie mam słówTo samo zrobili wczoraj z Kajtusiem…Podaję Tobie dane właściciela domeny abyś mogła zadziałać w tej sprawie. Pamiętaj iż każdy właściciel strony odpowiada za treści za niej umieszczane, a to dodatkowo jest to bezprawne wykorzystanie wizerunku oraz naruszenie dóbr osobistych Twojej Agi. Sprawa nadaje się na policję i do sądu. Aby udowodnić iż coś takiego miało miejsce zanim zadzwonisz do właściciela domeny zapisz to zdjęcie. Zrób tak, otwórz stone ze zdjęciem, naciśnij CTRL+PrtSC (printscrin) po czym otwórz pusty plik worda i wciśnij Ctrl+C. Będziesz miała dowód. A oto dane tego kogośFirma webLink Łukasz Falkowiczul. Tradycyjna 5a/975-381 Koszalin505-255-430Powodzenia