piątek, 4 kwietnia 2014

Rwa, turnus i spacery /4 kwietnia 2014/

Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak długo nic nie pisałam. Trochę się zadziało. Pogoda zrobiła się iście wiosenna, więc ciężko w domu wysiedzieć. Weekend cały na świeżym powietrzu. W tygodniu, bywa już trudniej, ciężko wygospodarować odpowiednio dużo czasu na spacer. Do tego Agnieszce znowu coś doskwiera. W poprzednim tygodniu płakała, skręcała głowę. Mirek w czwartek próbował coś z tym zrobić, troszkę się uspokoiła, ale niewiele. Dopiero po wieczornej kąpieli zauważyłam, że stopy Agnieszki są nienaturalnie wykrzywione, niemal pod kątem prostym, czego rano jeszcze nie było. Może to znaczyć tylko, że są problemy ze stawem biodrowo – krzyżowym. W piątek Karolka znalazła przyczynę problemu – RWA kulszowa! Dawno jej nie było Cholerka, skąd jej się to bierze?? Ciotka popracowała, wymasowała, ponastawiała i zakleiła krzyżyki Agnieszce.
W sobotę i niedzielę spokój, pełen relaks i całe dnie na dworze. Dziecko w pełni szczęśliwe! W poniedziałek już znowu płacz i nerwy. Łapię się na tym, że w tej bezradności siedzę, patrzę na nią i mam wrażenie, że to mnie nie dotyczy. To trwa tylko chwilę, ale dopada mnie bezradność, zmęczenie psychiczne, brak pomysłu co zrobić z moim dzieckiem, żeby jej ulżyć. Chyba się starzeję… Agnieszka jest coraz większa i coraz trudniej jest z nią walczyć, bo jak ona się napina to jest walka. Ja próbuję ją uspokoić, znaleźć odpowiednią pozycję, przekładając z boku na bok, sadzając ją sobie na kolana, a ona po chwili spokoju (dosłownie), zaczyna od początku. Przeraża mnie myśl, która mnie momentami nachodzi, co ja zrobię, jak sobie poradzę za 5-10 lat? Staram się nie myśleć, ale to czasami jest silniejsze ode mnie… A może się obudzi?
Z turnusu, na który liczyłam, że pojedziemy, się nie odezwali. Dowiedziałam się, że nie mamy na niego zbyt dużych szans. Próbowałam załatwić nam jakiś turnus sanatoryjny nad morzem, ale niestety, warunki dla dzieci na wózkach, które nie wstają, nie są zachęcające. Do tego cena powala na kolana. We wtorek dopadła mnie bezsilność i wtedy koleżanka namówiła mnie na turnus w Zabajce, na który ona z synem jedzie. Wykorzystała moją niemoc Zadzwoniłam w środę, a już we wtorek okazało się, że jedziemy na turnus zaraz po świętach, czyli od 23.04 do 06.05. Mam dużo obaw, jak to będzie, czy Agnieszka podoła, ale mam nadzieję, że to będzie trafiony wybór. Cieszę się, bo chcę, żeby Agnieszka zmieniła klimat. Chcę zobaczyć, czy ktoś z terapeutów podsunie nam coś mądrego, ciekawego.
Teraz czeka nas dużo szykowania. Trzeba powyciągać letnie ciuszki, przejrzeć, co Agnieszce jest dobre, z czego wyrosła. Sprawdzić, czego nam brakuje i zaktualizować listę, którą mamy uszykowaną na wyjazdy.
Kochani moi, idę Agnieszce uszykować drugie śniadanie. Pani czyta książeczkę i straszy Agnieszkę, że może jeszcze buzię pomasuje. Słabo to widzę, bo poprzednia próba zakończyła się uspokajaniem dziecka, a no i Agnieszka już się buntuje, szybciej oddycha, a Pani tylko rękawiczki zaczęła ubierać. To była relacja na żywo
Udanego i cudownego weekendu. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i będziecie mogli złapać trochę wiosennego słońca

6 komentarzy:

  1. ~Ela
    4 kwietnia 2014 o 11:32

    Ale ja nie chciałam nic wykorzystywać :$ . Liczę że będzie to udany wypad. Buziaki dla Was.

    AnkaJ
    4 kwietnia 2014 o 11:56

    Dobra, dobra… Ale wybaczam Ci!! Mam nadzieję, że będzie super :) Najważniejsze, żeby dzieciaki dały radę, bo my to sobie poradzimy. W końcu w tak doborowym towarzystwie nie ma innej opcji :)
    Buziak!!!

    ~AO
    4 kwietnia 2014 o 13:22

    Wyjazd na pewno będzie udany:) Zmiana otoczenia i klimatu na pewno dobrze Wam obu zrobi:)

    Biedna ta Agniesia z tymi dolegliwościami, rwami itd.:(

    AnkaJ
    6 kwietnia 2014 o 11:28

    Oj, tak. Cierpiątko moje kochane :( W piątek kolejne nastawianie i tejpy. Ciotka Karola orzekła, że Agi urosła i stąd te kontuzje. Może i tak być, chyba zacznę ją mierzyć, kreski na prześcieradle robić, albo coś w ten deseń ;)
    Też liczę na to, że turnus będzie udany! Dziękuję i gorąco pozdrawiam!!

    ~Lila Liv
    4 kwietnia 2014 o 20:55

    Mam nadzieję,że będziecie zadowolone z turnusu.Mocno trzymam kciuki:)Biedny Aginek ze swoimi dolegliwościami i Ty też bywasz biedna z tym wszystkim.Ale ja wierzę,że Agi się wybudzi,jak dla mnie nie ma innej opcji.Ściskam mocno***

    AnkaJ
    6 kwietnia 2014 o 11:31

    Dziękuję Liluś. Mam nadzieję, że wyjazd będzie udany. Od dawna zastanawiałam się nad tą Zabajką, widać potrzebowałam takiej Eli, żeby mnie zmotywowała :) We dwie zawsze raźniej :)
    Agniesia podobno znowu urosła, w piątek ponowne nastawianie i kolejne tejpy. Jak nic, zacznę ją raz w tygodniu mierzyć!!
    Przytulam mocno!! :*

    ~okiem kobiety
    5 kwietnia 2014 o 15:49

    Mam nadzieję, że wyjazd będzie udany i że pogoda Wam dopisze.
    Tak zapowiadali ładny weekend w TV, a u nas dziś pochmurno i zimno. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
    PS. Macie od nas 1%. Niestety nie jest tego dużo, tylko parę złotych. Ale grosz do grosza i coś się uzbiera (tak myślę).
    Pozdrawiamy ze Śląska :)

    AnkaJ
    6 kwietnia 2014 o 11:37

    Mam nadzieję, że będzie cudnie i wspaniale. Tak się zaczynam nastawiać, choć przyznam się, że trochę się boję. No ale tak, to już ze mną jest :)
    U nas wczoraj było nieciekawie, a dzisiaj piękne słońce i bezwietrznie. Czekamy na obiadek i zaraz potem spacerek!!!
    Za 1% bardzo serdecznie dziękuję!! Nie istotna jest wysokość wpłaty, bo grosik do grosika i uzbiera się na jakiś turnus, czy rehabilitację! Dokładnie tak jak piszesz!
    Pozdrowienia z Wielkopolski :)

    ~zak
    5 kwietnia 2014 o 21:58

    Widzisz kobieto jak cierpisz?Widzisz ze z Agnieszki nic nie bedzie? Na razie jeszcze masz meza ale kto wie ???? Ja powiem tak jezeli ktos chce przezyc swoje zycie a urodzi mu sie niepelnosprawne dziecko powinien postanowic ja albo cialo ktore lezy jeczy nic nie rozumie ale wymaga ” rehabilitacji” czyli kazde pieniadze mile widziane za nic.Zniszczysz sobie zycie stracisz meza wystarczy sojezec na te strasznie cierpiaca mine na fotkach.On wyglada biedaczek jak jedno nieszczescie. Ile to potrwa.??Agnieszka nigdy nie bedzie normala zawsze bedzie jak kula u wozu.Nigdy nie powie mama tata baba zawsze bedzie bezwladnym koszmarnym cialem wymagajacym opieki bo nie leczenia bo to sie nie da..
    Jezeli Rodzice umra co stanie sie z Agnieszka cialem?? O co wy walczycie? Moze za 10 lat czy 5 lat Agnieszka wybirze drode do nieba ale co z wami??? matka w szoku tatus uciekl.Nie ma juz Agnieszki bo na szczescie umarla pozostali Rodzice pewnie rozlaczeni tylko po co? kosztem nieswiadomego ciala o milinie defektow???? Ciala ktore meczona bolem w postaci rehabilitacji.Kazdy wezmie szmal tylko czy komfort zycia ciala jest tego wart???
    Odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
  2. AnkaJ
    6 kwietnia 2014 o 11:57

    ~zak, nie bardzo wiem o co Ci chodzi? Cierpię, jasne, są momenty, jak teraz właśnie, że plecy bolą mnie nieziemsko, ale wzięłam tabletkę i za chwilkę przejdzie. Cierpię jednak, jak czytam takie komentarze, bo widzę, że od czasu do czasu pojawiasz się tutaj i próbujesz coś mi powiedzieć, ale wychodzi z Ciebie tylko złość, zawiść, żadnej konstruktywnej opinii. Teraz nie pasuje Ci moje życie, poprzednio gramatyka i styl pisania.
    Widzę, że z Ciebie nic pożytecznego nie będzie. Agnieszka jest córką, moją i swojego ojca, który kocha ją nad życie. Mama, tata, baba, daj, nie ma, danio, am, to słowa, które moje dziecko już wypowiedziało. Jeżeli mąż nas zostawi, to nie jest człowiekiem, którego znam i którego pokochałam. Nie byłby wart moich łez i uczuć. Połączyło nas niezwykłe przeżycie i życie, które trwa, mimo przeciwności losu, dając nam radość każdym swoim gestem i uśmiechem!
    A co się stanie jak my odejdziemy? Nie wiem, myślę o tym, choć staram się odganiać te myśli, bo to nic dobrego. Mam nadzieję, że odejdziemy razem. Jeżeli przyjdzie moment, że Agnieszki zabraknie, będzie ciężko. Przeżyliśmy już tak wiele, myślę, że przeżyjemy jeszcze więcej. Wierzę, że teraz przyszedł czas na trochę więcej pozytywnych rzeczy w naszym życiu i tego się trzymajmy!
    A powiedz mi, co mam teraz wg. Ciebie zrobić? Zabić Agnieszkę? Oddać do ośrodka? Nie rehabilitować? Nie karmić? Nie leczyć? Wyrzucić na śmietnik, bo to trochę bardziej wadliwy model? Wiesz, już był taki jeden człowieczek, który chciał oczyścić rasę ludzką. Kojarzysz, taki mały z charakterystyczną fryzurką i małym wąsikiem, dosyć krzykliwy. Uważasz, że wówczas będzie lepiej? No cóż, masz prawo do swojej opinii, tylko przekaż ją czytelnie, bo wynika z tego, że skoro mam taką właśnie Agnieszkę, to mąż mnie zostawi i będę cierpieć…
    Widzę, że blog Ci się podoba, skoro wracasz już od tylu lat, te stare komentarze też pamiętam, nigdy nic dobrego nie napisałeś/łaś, więc, może już nic nie pisz?

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Lila Liv
    5 kwietnia 2014 o 22:53

    „~zak”,czy uważasz się za Boga?Tylko On wie,co będzie,a co nie!Jak śmiesz tak pisać?Jesteś pewien czy pewna,że tobie i twojej rodzinie,nikomu nigdy nie przytrafi się żadna tragedia?Agnisia urodziła się w pełni zdrowa,miała straszny wypadek.Jest Człowiekiem.Jest cudowną Dziewczynką,od której wiele się można nauczyć,jeśli się uważnie czyta pamiętnik Ani.
    Brak mi słów na taką bezmyślne okrucieństwo,jaki sobą prezentujesz?Jakie masz moralne prawo ranić Rodziców Agnisi?
    ANIU! WYBACZ CAPS,ALE BŁAGAM CIĘ,WŁĄCZ MODERACJĘ!!! KASUJ,NIE CZYTAJĄC. SZKODA TWOICH NERWÓW. MY WSZYSCY,WSZYSCY,KTÓRZY MAMY ZASZCZYT NALEŻEĆ DO BLOGOWEJ RODZINY AGINKA JESTEŚMY DUMNI I Z TEGO,ŻE MOŻEMY TU BYĆ I Z KAŻDEGO POSTĘPU W ROZWOJU NASZEJ KOCHANEJ DZIEWCZYNKI!

    AnkaJ
    6 kwietnia 2014 o 12:04

    Liluś, szkoda nerwów. Wiem, rozumiem, bo ja też trochę się zirytowałam, ale mam chyba dobry dzień i nie będę się denerwowała. Ta osoba, pojawiła się już wielokrotnie, zmienia tylko nik. Komentarze zawsze podobnej treści. Mam nawet swoje podejrzenia, kim jest ta osoba, ale nie mam dowodów, nie będę drążyć.
    Masz rację, mamy wspaniałą rodzinę blogową. Zawsze mogę liczyć na Waszą pomoc i wsparcie, bo pomoc, to czasem dobra rada, ciepłe słowo :)
    A ~zak, niech gryzie się ze swoją złością, skoro nie potrafi otworzyć się na ludzi, ani zdrowych, ani niepełnosprawnych.
    Przytulam Liluś i dziękuję!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Żebrosia :)
    6 kwietnia 2014 o 10:48

    Zdecydowanie zgadzam sie z komentarzem pani @Lila Liv. Pani Aniu, włączy Pani znów moderację i usuwa takie komentarze bez czytania. Nie rozumiem, po co ludzie zaglądają na blogi, których tematyki nie rozumieją.

    Chyba @zak nie dorósł do pewnych rzeczy, do pewnych tematów, a zabiera w nich swój głos, chociaż kompletnie się na tym nie zna.

    Tak się zdenerwowałam, że nie moge myśli zebrać, literki mi się plączą, więc przepraszam za nie do końca składne zdania…

    Wypadki chodzą po ludziach. Każdeemu moze przydarzyć się to, co przytrafiło się Aginkowi. W każdym wieku może nastąpić taki wypadek. W mieście, z którego pochodzę, dziewczyna umiejąca pływać, po wielu kursach, pływająca od dziecka, wtedy 16letnia podtopiła się na basenie, ratownicy nie zauważyli, późno ją wyłowili, długo reanimowali, karetka przyjechała po kilkunastu minutach dopiero. I ta do tamtej pory pełna werwy i energii nastolatka, aktualnie 20 letnia dziewczyna, stała się osobą całkowicie sparaliżowaną i zależną od innych. Nie mówi, nie chodzi. Teraz, po czterech latach jest poprawa, ale wtedy, zaraz po wypadku… Nie było kolorowo. Myślisz, że gdyby ją wtedy rodzice, rodzina zostawili to w tym momencie byłby z nią jakiś kontakt? A jest OGROMNA POPRAWA, Paulina rozumie wszystko, jest z nią kontakt, nie chodzi ale zyje, a to jest najważniejsze. Nie można być idealnym, gdyby kazdy był taki idealny jak inni to świat byłby nudny. Paulina zaczęła indywudualne nauczanie, chce skończyć liceum i napisać maturę, żyć dalej. Jestem prawie pewna, że gdyby wtedy zostala pozostawiona sama sobie, rodzina by sie poddała, to teraz nie było jej z nami…

    To, co przydarzyło się Paulinie, może przydarzyć się każdemu z nas, w momencie gdy nie spodziewamy się niczego złego…

    Niepełnosprawny to człowiek jak my, może inaczej wyglądający, nie spełniający norm społecznych – ale przecież tworzymy je sami! my sami, społeczeństwo. A może jest odwrotnie ? To my, podobno pełnosprawni, nie spełniamy norm społecznych osób niepełnosprawnych ?

    Śmiem ttwierdzić, że my, ludzie pełnosprawni, od Osób Niepełnosprawnych możemy nauczyć się więcej niż od pełnosprawnych, chociażby radości i woli życia…

    Po przeczytaniu tego, co napisałam, mocno zastanawiam się czy to umieścić. Z pewnymi osobami nie warto się kłócić, bo zniżą do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem. Ale może coś tam trafi do pewnych osób ..

    AnkaJ
    6 kwietnia 2014 o 12:08

    Martuś, pięknie napisałaś!!! Dziękuję, że jesteś! Szkoda Twoich nerwów. Nie chcę moderować komentarzy, bo to nie chodzi o wzajemną adorację. Fajnie jest usłyszeć/przeczytać jakieś inne zdanie, tylko niech to będzie coś normalnie napisanego, a nie wyrzuconych kilka zdań w złości, nie mających sensu i logiki. No ale i takie komentarze muszą się czasami pojawić :)
    Przytulam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Żebrosia :)
    6 kwietnia 2014 o 10:53

    Pani Aniu, a teraz piszę do Pani :)
    Cieszę się, że pojedziecie na turnus. Na pewno nie zaszkodzi, nowe znajomości, nowe miejsce, dużo wrażeń – obstawiam, że Agi będzie zachwycona, i Pani tez :)

    Jak już przeczytałam w komentarzu: miała być ładna pogoda w weekend, ale niestety w Olsztynie dzisiaj jest brzydko. Wczoraj, przyznaję, było słonecznie, ale zimny wiatr. A dzisiaj chmury, szaro sie jakoś zrobiło, chłodno… Chyba zrobię sobie leniwą niedzielę i nigdzie nie wyjdę :D

    Buziaki :* :* :*
    I przytulaski dla kotów !
    Marta

    AnkaJ
    6 kwietnia 2014 o 12:10

    U nas dzisiaj słoneczko, za chwilkę obiadek i należny nam spacerek :)
    Też się cieszę z turnusu i liczę na to, że będzie to udany wyjazd. Zamierzałam jechać do Zabajki już jakiś czas temu, ale nie mogłam się zdecydować. Ela mnie przekonała. Mam nadzieję, że będzie dobrze :)
    Koty, jak je znajdę, przytulę ;)
    Buziaki!!!! :D

    ~Mama Calineczki
    6 kwietnia 2014 o 11:13

    Kochana moja, Ty dasz sobie radę zawsze, bo jesteś najsilniejszą kobietą jaką znam :*

    AnkaJ
    6 kwietnia 2014 o 11:25

    Pewnie, że dam sobie radę, muszę, dla Agnieszki :) Dziękuję kochana, staram się, za często mi nie wychodzi ostatnio…
    Buziaki!!

    ~Longina
    6 kwietnia 2014 o 12:21

    Anula włącz tą moderacje bo się nie da tych komentarzy czytać. I nie to, że nie jestem tolerancyjna ale ten komentarz to tylko bełkot, nic nie wnosi i trudno się dowiedzieć o co autorowi chodzi. „Ciało, które nic nie rozumie”- a to Ci ciekawe bo dopiero co Ania pisała jak Aguś reaguje na zakładanie rękawiczek do masowania buzi. Proszę czytać ze zrozumieniem. Co to w ogóle za ciągłe powtarzanie- ciało?! To jest żywy człowiek, który czuje! Śmiem podejrzewać, że więcej niż Pan/Pani.

    Anuś proszę wyściskać tą koleżankę za to, że Cię namówiła na wyjazd :) Bagażowego nie potrzeba? Bo jak co to ja chętnie :P

    Kurcze jak ja żałuję że nie mam jakiejś czarodziejskiej różdżki czy czegoś w tym stylu by zabrać Aguś od Ciebie te bóle. buziolki moje słodziaki :*

    AnkaJ
    6 kwietnia 2014 o 17:10

    Loniu, moderacja nic nie zmieni, bo już na początku powiedziałam, że usuwam tylko komentarze obraźliwe i spamy. Ostatnio usunęłam jeden komentarz, ale on podawał dokładne dane osoby, o której nie chcę już pamiętać i słyszeć. A w poście nie było konkretnych danych, więc i komentarz nie powinien tego ujawniać.
    Nie ukrywam trudów naszego życia, więc i krytyki jako takiej, się nie obawiam. Kiedyś przechodziłam to znacznie trudniej. Teraz już tak nie boli. Przyznaję, czytałam ten komentarz dwa razy i nic, poza próbą wyładowania się nie widzę. Ktoś najwyraźniej miał zły dzień ;)
    Oj, taka czarodziejska różdżka by się przydała, ale ja bym ją troszkę inaczej wykorzystała :) Kurczę, że też bliżej Ciebie nie ma jakiegoś fajnego turnusu!!!
    Buziaki!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. ~sax
    9 kwietnia 2014 o 21:27

    Panie blogerki pojdzcie powtarzac podstawowke. Co za koszmrny polski jezyk.Blad numer jeden Pani nie ubrala rekawiczek tylko je wlozyla nalozyla
    wdziala.Jezeli je ubrala to w co ? w kwiatki.Ubiera sie np. choinke.Jak mozna takie byki sadzic i jeszcze publicznie upowrzechniac.WSTYD

    ~ak
    10 kwietnia 2014 o 05:13

    A ja już wolę tego typu błędy stylistyczne niż rażące ortografy jak np. „upowrzechnianie”!!!
    Grrr aż ciężko sie na to patrzy! Dla informacji pani/pana sax, można co najwyżej UPOWSZECHNIAĆ!
    Jak można pouczać kogoś nie mając bladego pojęcia o ortografii WSTYD

    AnkaJ
    10 kwietnia 2014 o 13:10

    Za błędy przepraszam i przepraszam też za trolla, rosną jak te grzyby po deszczu :) Jednak rozbawił mnie Twój komentarz, bo faktycznie, błędów u ~sax, aż źle się czyta ;)
    Pozdrawiam i dziękuję, że jesteś z nami!

    ~marysia
    10 kwietnia 2014 o 21:29

    to typowe na blogach ubrac sukienke z noska leci krewka i burcza jelitka Niuni.Nie idzie sie do domu tylko do domku /chyba tego Baby Jagi/? Urodzinki ,imieninki ,klopociki,dzieciatko,.Druga wersja to Chmielewska dziec,zdjatka,potworzaste dzieciowo,Zochalek,Kubutek.
    Najnowsza moda zdrobnienia Wojti,Kacpi,Kacus,Zuzalek,Julinek,i stare bledny wolacz Jasiu,Maksiu,Krzysiu, brakuje Filipku,Adrianku powiedzial…….Kazda z was pisze na te sama nute.Kubulowy zakatek, Adasiowe pampersiki,Juliankowe przygody,Szymkowy nocniczek,szafowe roznosci itd itp.Pozdrowionka ,stronka, ciasteczkowo, lazienkowo .Tragedia i nic wiecej. No a teraz do roboty Jazgowo blogerowo,
    mamutki i tatutki w akcyjce obrony dzieciaczkowa
    Smiechu warte

    AnkaJ
    11 kwietnia 2014 o 09:36

    Wytłumacz mi jedno, bo tego nie pojmuję. Komentujesz, obrażasz mnie, moje dziecko, moją rodzinę. Krytykujesz bloga, jak ktoś odpowie, skomentuje, uważając to za totalną bzdurę, czujesz się urażona i uważasz to za zmowę. Przecież to nielogiczne.
    A swoją drogą, podziwiam Twoje poświęcenie. Jeżeli ja czegoś nie lubię, męczy mnie czytanie czegoś, nie czytam tego, a Ty jak widzę dzielnie brniesz, żeby siać ziarno nienawiści. Gratuluję uporu!
    To był Twój ostatni komentarz na moim blogu. Wszystkie pozostałe zostaną usunięte.

    AnkaJ
    10 kwietnia 2014 o 13:08

    Drogi, ~sax, ~zak czy ~1%. Nieważne jak się będziesz nazywać, zaczyna to być męczące i zwyczajnie wprowadzę moderację, bo podchodzi to pod stalking. Najpierw wykaż się odrobiną wiedzy na temat naszego problem, czy też gramatyki w języku polskim, a potem zwracaj mi uwagę. Ja pisałam wielokrotnie, nie jestem filologiem i piszę jak potrafię. Zamij się czymś pożytecznym, może jakiś słownik poczytaj? I tak jak przy poprzednim komentarzu dotyczącym stylu i błędów na tym blogu, najpierw przeczytaj swój komentarz, i zastanów się jakie masz prawo zwracać komukolwiek uwagę na temat błędów w pisowni!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń