sobota, 5 marca 2011

Szukamy wiosny /5 marca 2011/

Ostatni tydzień zleciał nam nadzwyczaj szybko. Dzięki sprzyjającej pogodzie, codziennie spacerowałyśmy. Słońce ma coraz większą moc i daje nam nadzieję na nadchodzącą wiosnę. Dzisiaj już troszkę się zachmurzyło, ale zaraz ubieram Agulka i idziemy chociaż na chwilkę. Mam wrażenie, że Agi na to tylko czeka. Wczoraj, ponieważ była wyjątkowo słoneczna i spokojna pogoda, poszłyśmy nad jeziorko w poszukiwaniu wiosny. Jezioro zamarznięte, ale widać już topniejący lód. Na wierzbach pękają bazie, a pąki na gałęziach coraz większe. Dzisiaj obiecałam Agi, że nakarmimy łabędzie. Mają swoje stałe miejsce na plaży, gdzie czekają na spacerujących ze smakołykami. Piękne wyniosłe łabędzie, kaczuszki dzikie, a nawet jedna gąska się znalazła.
Agniesia cały tydzień grzecznie poddaje się zabiegom rehabilitantów. W czwartek ciocia Asia nie mogła sobie poradzić z Agniesią i zasugerowała, że przydałaby się terapia czaszkowo-krzyżowa. Ponieważ, tego dnia miałyśmy tylko jedne zajęcia, zadzwoniłam do Mirka i umówiłyśmy się w Aquaparku. Akurat o 14 miał dyżur. Mamy bliziutko do nowego wągrowieckiego nabytku, więc poszłyśmy. Agniesia rozluźniła się podczas zabiegu. A ja, korzystając z okazji i podpowiedzi, umówiłam się z Mirkiem na dodatkowe dwa zabiegi w tygodniu z pracą w buzi. Dziękuję za podpowiedź. We wtorek i czwartek mamy tylko po jednych zajęciach, to dołożymy jeszcze te zajęcia. Jeżeli będzie taka potrzeba, dojdziemy do Aquaparku. Terapia czaszkowo-krzyżowa nie wymaga rozbierania dziecka i nie rozgrzewa Agulka tak mocno. W związku z tym, możemy spokojnie wyjść po zabiegu na spacerek, bez zagrożenia chorobą.
Od niedzieli walczyłyśmy z nadmierną wydzieliną u Agniesi. Chodziłam nieprzytomna, bo Agniesia budziła mnie tysiąc razy w nocy na odsysanie. Ja jednak to nic, Agniesia była tak samo, a nawet bardziej wykończona. W poniedziałek wymieniliśmy Agnieszce rurkę tracheo, mając nadzieję, że to poprawi sytuacje, Niewiele to jednak dało. Od środy już jest lepiej. Jednak inne dziecko, też z rurką miało takie same problemy, więc może to skutek pogody?
Wczoraj na nauki przyszedł nowy wujek. Agnieszka cały czas obserwowała Pawła, oczekując, czego on może od niej chcieć. Wzbudził chyba jednak jej sympatię, bo nie zaczął z nią żadnych ćwiczeń. Tylko delikatnie pogłaskał po rączce. Agnieszka natomiast nie miała ochoty na ćwiczenia. Rozluźniona była super, ale cioci Karolinie ewidentnie dawała znać, że nie ma ochoty na pracę. A fuuuu…. ciociu!
W końcu ogłosili dobrą wiadomość i nie ma Vat-u na turnusy rehabilitacyjne!!! Cieszę się strasznie, bo zaoszczędzimy dzięki temu blisko 2000 zł. No i dostaliśmy potwierdzenie z instytutu, jedziemy do Mielna!!! Już za miesiąc.
Kochani, życzę udanego weekendu. A my szykujemy się na spacerek i dalej szukamy wiosny :)))

1 komentarz:

  1. ~craniosacral@uniwersytetdzieci.pl
    5 marca 2011 o 22:18

    Aniu-ciesze sie bardzo ,że Agi bedzie miała terapie w ustach-ciesze sie ze masz terapeute czaszkowo-krzyzowego taak blisko-zycze miłych poszukiwan wiosny i owocnych terapii-zlebek

    loniajedryczka111@onet.pl
    8 marca 2011 o 21:06

    Kochane moje kobietki i te duże i te małe:Najserdeczniejsze przyjmijcie życzenia: zamiarów i marzeń spełnienia, w działaniu i pracy sukcesu. Niech szczęście pilnuje Waszego adresu, jak wierny cień trwa obok stale, niech sprzyja Wam wytrwale.

    OdpowiedzUsuń