niedziela, 16 marca 2014

Trochę zdjęć :) /16 marca 2014/







4 komentarze:

  1. ~Lila Liv
    16 marca 2014 o 15:39

    Aginek rośnie,jak na drożdżach…Na zdjęciu nr 2 to widać,jak na dłoni:)Wszystkie zdjęcia są super,a jak dla mnie,to pierwsze jest genialne.Aginek z kotem niemal symetrycznie,bomba;)
    Słodka ta Twoja Dziewczynka i śliczna:)))

    AnkaJ
    16 marca 2014 o 17:23

    Kotka, Ferris, często śpi przy Agnieszce. Niemal od samego początku. Bardzo interesuje ją, jak odsysam Agnieszkę, wchodzi na oparcie tapczanu i zagląda :) Mamy wesoło z tymi kotami, oj mamy.
    Agnieszka rośnie, widać to po ubraniach, ale i na fotkach :)
    Dziękuję i przytulam :)

    ~okiem kobiety
    16 marca 2014 o 19:33

    Duża dziewczynka. I widać, że wiosna też jej służy :)

    AnkaJ
    16 marca 2014 o 19:51

    Służy, służy, mamie też :) Humorek lepszy, więcej energii…
    Pozdrawiam!

    ~Mama Calineczki
    17 marca 2014 o 13:18

    Ależ ona urosła od ostatniego czasu, gdy pokazywałaś zdjęcia na blogu. Szczególnie widać to na 3 zdjęciu moim zdaniem. ;)

    Zazdroszczę Wam tych kotków-ja to straszna kociara jestem, zawsze miałam w domu kilka, a teraz nie możemy, no bo Cali uczulona… :(

    AnkaJ
    17 marca 2014 o 20:14

    Rośnie, rośnie mi dziewczynka. Pani doktor wywróżyła z siatki centylowej 150 cm, mam nadzieję, że nie więcej i te 22 będę miała przewagi nad nią ;)
    Pozdrawiam!!

    ~Anna
    17 marca 2014 o 19:12

    Aga jaka Ty jesteś już duża Panienka :-)

    AnkaJ
    17 marca 2014 o 20:15

    Prawda? A pomiary stale wykazują, że nie rośnie :)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ~AO
    18 marca 2014 o 09:40

    Dla mnie też Agusia urosła:))
    Blondyneczka dzielna:)

    Zdjęcia z kotami świetne:)) Pełna symbioza:)

    AnkaJ
    18 marca 2014 o 11:12

    Koty są najlepsze. Są wszędzie i włażą wszędzie. Nie krępują się i chodzą po Agnieszce. na co ona reaguje ekscytacją :)
    Pozdrawiam gorąco!

    ~olga
    19 marca 2014 o 10:49

    pewnie słyszałaś to wielokrotnie ale kochana póki możesz to zdecyduj się drugie dziecko. Nie czekajcie , wiem będzie ciężko ale tylko na początku. Tyle lat siedzisz w domu ,zamknięta z chorym dzieckiem na świat dla psychiki nie jest to dobre. Takie dziecko wprowadziło by tle radości, normalności i zwykłych problemów -miałbyś w życiu inny punkt zaczepienia, Agnieszka- dla niej więcej nie da się zrobić i myślę ze jak jej nic nie boli to ona jest bardzo szczęśliwa i taka zostanie. dla was cudowna i kochana.

    AnkaJ
    19 marca 2014 o 14:35

    Dziękuję za komentarz. Niestety z dzieckiem jest problem, nie tylko chodzi o czas, który musiałabym poświęcić maleństwu. To jednaj jest moja zbyt prywatna sprawa, żeby pisać o tym na blogu. Zdaję sobie sprawę ze szczęścia jakie daje takie maleństwo. Przeżyłam to i nadal pamiętam. Obecnie muszę poświęcić się sytuacji w jakiej się znajdujemy teraz i układać sobie życie najlepiej jak to możliwe.
    Dziękuję za dobre rady i pozdrawiam!!

    ~olga
    19 marca 2014 o 13:53

    Z jednej strony rodzice proszą o 1% ,a z drugiej nie zamieszczają komentarzy jest nie zaczynają się od słów ” ale ona duza,urocza super, miło, fajnie” czy wszystko musimy sprowadzać do takiego płytkiego pisania pod zamówienie???? czy o to chodzi autorce bloga?

    AnkaJ
    19 marca 2014 o 14:38

    Przepraszam, ale tak jak rozumiem poprzedni Twój komentarz, tak tego nie pojmuję! Komentarze są zablokowane, bo jakiś spamer wrzuca reklamy i do szału mnie to doprowadza. Poza tym, mój blog i ja dyktuję tu zasady. Wytłumacz mi proszę, jakie wg Ciebie powinny pojawiać się tutaj komentarze. Jeżeli potrzebujesz obraźliwych, to kilka lat wcześniej i takie się zdarzały. Teraz pojawiają się słowa od osób, które nas wspierają. A autorce bloga chodzi o przedstawienie życia rodziny z dzieckiem niepełnosprawnym, właściwie tego jak wygląda życie takiej Agnieszki, której los nie oszczędził.
    Pozdrawiam.

    ~Longina
    21 marca 2014 o 01:34

    Z tego samego względu co Anka wrzuciłam u siebie moderację. Zresztą chyba nikt tłumaczyć się nie musi. A jeśli komuś przeszkadzają komentarze na blogu to niech zaprzestanie ich czytania.

    Anuś kurcze kiedy ta nasza stokrotka tak urosła hę? W pierwszej chwili to myślałam, że dziecko Ci podmienili :P Widzę że Aginek śledzi modowe trendy (czapka), wszak kwiaty modne w tym sezonie :) Ciotka też lubi leżakowanie z kotem, pod warunkiem, że na głowę mi nie wchodzi! :)
    Całuję mocno mocno :* Proszę o zdjęcia częściej.
    Kocham <3

    AnkaJ
    21 marca 2014 o 09:19

    Czasami tak jest, że ludzie nie wiedzą czego chcą. Walki na tym blogu i złych komentarzy było wystarczająco dużo. Nie chce mi się do tego wracać i na szczęście nie muszę, bo takie się już nie pojawiają. :)
    Podlewałam, nawoziłam i zobacz jaka duża panienka wyrosła ;) Oj, z tymi jej czapkami to mam niezły problem, bo ona się wierci, a już za duża na wiązane i nie mam co jej na głowę włożyć. Agnieszka tez nie przepada za tym, jak jej kot na głowę wchodzi, a właśnie ten ma takie dziwne zapędy ;)
    Ostatnio z tymi fotkami Agniesi się ociągamy. Postaram się wrzucać częściej jakieś focie.
    Całuję i przytulam, moja kochana!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Karolina
    20 marca 2014 o 15:28

    Bardzo przepraszam Pani Aniu, że poruszam temat, czytam Pani bloga od dawna, od dawna kibicuję w postępach Agusi, mam pytanie: Jak z Aguni psychiką? Czy jest z nią jakiś kontakt po tym, jak oficjalnie uznano ją za wybudzoną? Czy robi postępy? Życzę dużo zdrowia Aguni, a Pani dużo siły i uśmiechu.

    AnkaJ
    21 marca 2014 o 09:11

    Karolinko, dziękuję, że jesteś z nami :) Nie musisz przepraszać, jak coś chcesz wiedzieć, pytaj :)
    Agnieszka jest wybudzona. Jej przypadłość to śpiączka czuwająca. Psychika, hmmm… Agnieszka po niedotlenieniu jakiego doznała ma bardzo duże uszkodzenia mózgu. Lekarze określają to bardzo brutalnie „czarna dziura” :( Jednak móżdżek, kora mózgowa, nie są dotknięte zanikiem. A my czekamy, aż jakaś jedna szara komóreczka zaskoczy i połączy się tymi neuronami, aksonami i innymi połączeniami nerwowymi.
    Agnieszka kojarzy dużo, coraz więcej. Widzimy doskonale, że poznaje ludzi, okazuje kogo nie lubi. Wie, że przychodzą rehabilitanci, i co oznaczają zakładane rękawiczki (masaż buzi). Buntuje się, jak widzi szczoteczkę do zębów i cieszy, jak widzi kurtkę, którą ubieram jej na spacer. Dopomina się jedzenia i wzdycha głęboko jak trzeba zmienić pampersa. Agnieszka jest dzieckiem szczególnej troski i będzie musiała być nią objęta całe życie. Od tego ma nas, swoich rodziców :)
    Wcześniej nie było żadnych reakcji. Dowiedziałam się, że śpiączkę głęboką uznaje się do pół roku od wypadku, a później to już czuwająca. Takie medyczne określenia i terminy.
    Mam nadzieję, że wyjaśniłam Ci dosyć jasno jak to jest z tym moim skarbem :) Kolejny post napiszę w tym temacie, może ktoś jeszcze chciałby wiedzieć?
    Pozdrawiam gorąco i życzę udanego weekendu!

    ~Żebrosia :)
    20 marca 2014 o 20:53

    Witam :)
    Piękne zdjęcia, Agi jest urocza :)
    I rośnie jak na drożdżach :) Ale tak to jest, jak się nie widzi Dziecka na codzień, to naprawdę bardzo widać różnice :)
    Moi Siostrzeńcy niby też nie rosną jakoś strasznie szybko, ale jak co dwa/trzy tygodnie przyjadę i się z Nimi widzę, to mam wrażenie że są podmienieni, tacy duzi :)
    Ahhh Koty … Felinoterapia jest bardzo skuteczna, na pewno nie zaszkodzi Agi :)
    Ale ja też zazdroszczę kotów. Sama niestety nie mogę mieć kociaka, bo Chrześniak ma silna alergię, mam mały pokój (tzn stancja), a dodatkowo w wakacje wyjeżdżam, i nie miałabym co z Kociakiem zrobić…
    Ale jak tylko mam dostęp do jakiegoś to miziam go ile się da :)

    Pani Aniu, chociaż ostatnio nie udzielam się w komentarzach, to jestem z Wami ciągle, wyczekuję nowych postów, czytam wszystkie na bieżąco. Ale po prostu jakoś ciągle coś, uczelnia, wolontariat, wizyty w domu, i zanim napiszę komentarz pod jednym, to już jest następny :D
    Ale jestem ciągle :)

    Pozdrawiam i przesyłam buziaki :* :* :*
    Marta :)


    AnkaJ
    21 marca 2014 o 09:15

    Martuś, jak miło Cię widzieć!!! Cieszę się, że masz dużo zajęć, bo znaczy to, że się nie nudzisz i jesteś zadowolona z wolontariatu! Koty faktycznie dają Agnieszce sporo bodźców, jak i pies, który nie opuszcza nas na spacerach. Wkłada jej do wózka zabawki i korzysta z okazji, żeby polizać ją.
    Dzieciaki rosną, a Agnieszka faktycznie ostatnio się nam wyciągnęła, w końcu to już prawie ośmiolatka :)
    Martuś przytulam i gorąco pozdrawiam!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Asia
    25 marca 2014 o 11:32

    Jest naprawdę bardzo śliczna. Życzę Wam dużo szczęścia i pomyślności!

    AnkaJ
    25 marca 2014 o 17:31

    Dziękuję Asiu :)
    Tobie też życzę wszystkiego co najlepsze :) Pozdrawiam gorąco!!
    Odpowiedz

    OdpowiedzUsuń