środa, 19 listopada 2008

Troszkę lepszych wieści … i ta cena! /19 listopada 2008/

Witajcie, mam kilka dobrych wieści!
Dzisiaj zgodnie z umową przyjechał Pan Arek z wózkiem na prezentację. Przywiózł ze sobą co prawda tą większą Kimbę, ale to nic. Bardzo sympatyczny Pan i dosyć konkretny. Agunię włożyłam do wózka i tak już w nim siedziała przez całe 1,5 godziny rozmowy. Nawet zaczęła zasypiać, ani na chwilkę się nie zestresowała! Chyba było jej wygodnie. (zdjęcie w galerii) Podsumowaliśmy i wyszło tak, jak przewidywałam na początku, 15 800 zł. Do tego, Pan Arek potwierdził moje obawy, ze PCPR nie dysponuje już zbyt wielkimi środkami finansowymi i często odmawiają dopłaty. Zobaczymy, muszę się przejść w przyszłym tygodniu! Pan Arek wystawi mi faktury proformy, abym mogła wysłać je do fundacji. Bardzo pomocny człowiek z tego Pana. Zamówiłam zamiast siedziska Kimby, siodełko Larsa, które może pełnić funkcję fotelika samochodowego. Przynajmniej Agi będzie bezpiecznie wpięta i do tego mniej miejsca w samochodzie zajmie. Kimba może pełnić też funkcję takiego prostego pionizatora i fotelika do domu. Przerażająca jest ta cena, mój rupcio nie jest tyle wart!! Agi jednak zasługuje na luksus!!! Nie może biegać, jeździć na rowerku, to chociaż będzie miała dobry i bezpieczny wózek!
Dzisiaj zadzwoniła do mnie nasza Pani doktor. Dzwoniła do CZD i rozmawiała z lekarzem na oddziale. Zapewnili ją, ze dziecko takie jak Agi nie może inaczej wrócić jak karetką! I na 90% wracamy karetką. Na 100% powiem wam po powrocie jak było.
Agunia została zaplastrowana! Wczoraj ciocia Asi założyła plastry tzw tejpy. Agunia ma zatejpowane stópki i rączki po łokcie. Ma to przyzwyczaić ją do utrzymania prawidłowej pozycji kończyn. Stópki bowiem ma cały czas wygięte jak baletnica, a do tego wyginają się do środka, dzięki czemu wystawia sobie palce. A rączki w łokciach ma tak powyginane, że jeszcze trochę a łokieć będzi emiała po drugiej stronie. Na szczęście to nie boli, tylko ciągnie i zmusza do samowolnego ustawienia stawu w odpowiedniej pozycji. Skąd wiem? Cóż mamusia dostała kawałek plastra na łokieć i trochę z tym chodziłam. A że musiałam odebrać samochód od mechanika, to okazało się, że plaster mi przeszkadzał, bo ciągnął w drugą stronę łokieć. To nie było bolesne, tylko drażniące.
Wczoraj była u nas też Pani Irenka z opieki z praktykantką. Następna Pani zachwycała się urodą Agulki. Fajnie, bo myślałam, że nic nie dało się załatwić, a tu niespodzianka! Trochę pieniążków wejdzie na konto. Naprawdę ucieszyłam się! Tym bardziej teraz!
Na zakońćzenie dodam, że Agula zaziębiona jest. Kurcze, ta pogoda to kijowa. Mam nadzieję, ze starczą zwykłe środki i przejdzie! Musi, bo do Warszawy nie dojedziemy! Wczoraj pożyczyłam sobie już śpiwór i podgrzewacz od Wioletki, także zaczynam zbierać ekwipunek do wyjazdu! I znowu stres!
Aguś ty moja długorzęsa królewno…

1 komentarz:

  1. ~Marta
    19 listopada 2008 o 23:57

    a co jeszcze potrzebujesz na ten wyjazd? Moze można jakoś pomóc?

    ~Ania i Zuzia
    20 listopada 2008 o 08:26

    Agulinku, ależ bryka z tej Kimby, widać, że bardzo wygodna i obszerna. Ty zasługujesz na wszystko, co najlepsze, ten wózek naprawdę jest fajny. Na oko kiepskiego znawcy tematu jak ja. Ale korzystam z wózków dzieciecych i wiem, że najważniejsza jest wygoda dziecka, a nie to czy rodzicom lekko, dlatego targam :)Postaram się pomóc jak tylko będę potrafiła, całuski od e-cioteczki, Królewno.Aniu, dobrze, że wyjazd załatwiony, zobaczymy jak się spiszą wszpitalu, POWODZENIA!!!

    ~Madzia
    21 listopada 2008 o 12:46

    ModlitwaDopóki nam ziemia kręci się, dopóki jest tak czy siak,Panie, ofiaruj każdemu z nas, czego mu w życiu brak:mędrca obdaruj głową, tchórzowi dać konia chciej,sypnij grosza szczęściarzom….I mnie w opiece swej miej.Dopóki ziemia obraca się, o Panie nasz, na Twój znaktym, którzy pragną władzy, niech władza pójdzie w smak,daj szczodrobliwym odetchnąć, raz niech zapłacą mniej,daj Kainowi skruchę….I mnie w opiece swej miej.Ja wiem, że Ty wszystko możesz, ja wierzę w Twą moc i gest,jak wierzy zabity żołnierz, że w siódmym niebie jest,jak zmysł każdy chłonie z wiarą Twój ledwie słyszalny głos,jak wszyscy wierzymy w Ciebie, nie wiedząc, co niesie los.Panie zielonooki, mój Boże jedyny spraw -dopóki nam ziemia toczy się, zdumiona obrotem spraw,dopóki czasu i prochu wciąż jeszcze wystarcza jej -daj każdemu po trochu…I mnie w opiece swej miej.

    OdpowiedzUsuń