Za to wczoraj Agunia znowu obudziła się się koło 5. Odessałam
ją i położyłam się do niej. Jeszcze kilka razy musiałam ją odsysać, ale
na jakieś pół godziny zasnęłam. Widać tak nieszczęśliwie się ułożyłam,
że ucierpiał mój kręgosłup w odcinku piersiowym. Ledwo się zwlekłam z
łóżka Agniesi. Na domiar wszystkiego poczułam nadciągającą chorobę.
Łyknęłam Gripexa i Efferalgan przeciwbólowo. Za długo byłam zdrowa i nie
skarżyłam się na kręgosłup, pomimo częstego dźwigania mojej kluchy!
Dzisiejszej nocy też nie mogłam spać, zasnęłam dopiero po nakarmieniu
Agniesi i po południu, po o biedzie. Już czuję się trochę lepiej, ale
mam problemy z podnoszeniem się. Jutro rano popróbuję jeszcze naciągnąć
kręgosłup, może coś „wskoczy”. A jak nie – to na kozetkę! Dzisiaj
byliśmy na spacerku, bo w końcu wyszło słonko. Kurcze, ale się
namęczyłam idąc. Zimny pot na plecach i taka słabość, chyba faktycznie
jakaś grypa się do mnie dobiera!!! Się jednak nie dam!!! Za to Agniesia
była w siódmym niebie!! Jak na chwilę się zatrzymaliśmy, żebym sobie
odpoczęła, była bardzo niezadowolona, bo wózek stał, a powinien jechać!
W piątek rozmawiałam z koleżanką przez telefon i uświadomiłam
sobie, że za tydzień to my już na turnusie będziemy!!! SZOK!!! A wydaje
się, że dopiero wróciliśmy z tego w Krynicy. Co się stało z tym czasem??
Pojęcia nie mam, do tego muszę zacząć się powoli pakować!! Od Danki
walizkę pożyczyć, uzupełnić listę z Krynicy (na szczęście mam!!!) Jak ja
nie lubię pakowania! Jednak chętnie tym razem to zrobię! Nie wiem
dlaczego, ale nie mogę się doczekać tego wyjazdu! Ten tydzień zapowiada
się pracowicie! Dwa wyjazdy do Piły, ostatnie zakupy, pakowanie, a i
jeszcze zaświadczenie od Pani doktor. Troszkę tego jest do załatwienia.
No i jeszcze przydałoby się w końcu te opony zmienić na letnie…mniej pali wtedy!
Musze pochwalić moją córunię! tym tygodniu nie trzeba było ani
razu ustawiać jej kręgosłupa i barku! Niestety nie chciała ćwiczyć.
Masaż był dla niej torturą, nie wiem dlaczego ona ostatnio jest tak
niechętna na wszystkie ćwiczenia. Dla mnie to dziwne. Może znowu jest
przetrenowana? Może znowu jest przemęczona? Moja biedna kruszynka, jak
ja mogę jej pomóc?
Kochanie już niedługo pojedziemy na wycieczkę. Wierzę, że będzie nam tam
przyjemnie i miło. No a przede wszystkim, że Ci pomogą!!! Kocham Cię
kluseczko!!!
~siostrzyczka
OdpowiedzUsuń10 maja 2010 o 20:15
Aginek nie chce ćwiczyć, bo nabiera sił na turnus. Wie doskonale, że tam musi dać z siebie wszystko, więc teraz się buntuje. „No jakże tak mamo, przecież za tydzień będziemy miały masę ćwiczeń, to teraz możemy się pobuntować i nie ćwiczyć” :-)A walizki mogę Ci już dwie pożyczyć. ;-)
~sasecia
11 maja 2010 o 09:38
Możliwe że czeka na turnus aby dać z siebie wszystko co może. A ja przygotowuje się emocjonalnie do porodu. Już mam skurcze braxtona i przy nich ćwiczę oddychanie jak na zajęciach szkoły rodzenia. Po co mi szkoła jak ja wiem jak oddychać, jeśli chodzi o opiekę to mama mi pomoże a jak nie to poradzę sobie. Poczytałam książki… na ten temat i myślę że sobie poradzę
~LONGINA
11 maja 2010 o 12:53
JEJCIU TO NA PRAWDĘ JUŻ ZA TYDZIEŃ?! ALE TO PRZELECIAŁO. AGUSIA PRZYGOTOWUJE SIĘ DO TURNUSU I TAM IM POKAŻE CO NA PRAWDĘ POTRAFI! PRAWDA PEREŁKO? ANECZKO A TOBIE TO BYM POLECAŁA NA NOC POLOPIRYNĘ S I DO ŁÓŻECZKA SIĘ WYPOCIĆ. BUZIAKI. ZDRÓWKA RYBECZKI MOJE :)