niedziela, 9 maja 2010

W końcu i mnie dopadło! /9 maja 2010/

Tak, Agunia trzyma się całkiem nieźle! Na szczęście nie była konieczna wizyta u lekarza, a i tak nie miałam samochodu, więc przy tej pogodzie ciężko byłoby się tam dostać. No ale nie było takiej potrzeby. Auto naprawione. Dwa dni je robili, musieli czujnik od ABS wymienić i tulejkę przy płynie hamulcowym. Tak więc wszystko działa, a płynu nie muszę już dolewać!! W piątek załatwiłam wszystko co miałam do załatwienia. Jak odebrałam samochód, pojechałam po pieluszki do apteki, odebrałam cewniki i wysłałam dokumenty brakujące do Polsatu. Teraz trzymajcie kciuki, żeby nam przyznali chociaż niewielką kwotę!!!! No i kupiłam jeszcze Agi dwie tuniczki w Pepco. Niestety większych zakupów nie zdążyłam zrobić, bo Agi obiadek trzeba było dać.
Za to wczoraj Agunia znowu obudziła się się koło 5. Odessałam ją i położyłam się do niej. Jeszcze kilka razy musiałam ją odsysać, ale na jakieś pół godziny zasnęłam. Widać tak nieszczęśliwie się ułożyłam, że ucierpiał mój kręgosłup w odcinku piersiowym. Ledwo się zwlekłam z łóżka Agniesi. Na domiar wszystkiego poczułam nadciągającą chorobę. Łyknęłam Gripexa i Efferalgan przeciwbólowo. Za długo byłam zdrowa i nie skarżyłam się na kręgosłup, pomimo częstego dźwigania mojej kluchy! Dzisiejszej nocy też nie mogłam spać, zasnęłam dopiero po nakarmieniu Agniesi i po południu, po o biedzie. Już czuję się trochę lepiej, ale mam problemy z podnoszeniem się. Jutro rano popróbuję jeszcze naciągnąć kręgosłup, może coś „wskoczy”. A jak nie – to na kozetkę! Dzisiaj byliśmy na spacerku, bo w końcu wyszło słonko. Kurcze, ale się namęczyłam idąc. Zimny pot na plecach i taka słabość, chyba faktycznie jakaś grypa się do mnie dobiera!!! Się jednak nie dam!!! Za to Agniesia była w siódmym niebie!! Jak na chwilę się zatrzymaliśmy, żebym sobie odpoczęła, była bardzo niezadowolona, bo wózek stał, a powinien jechać!
W piątek rozmawiałam z koleżanką przez telefon i uświadomiłam sobie, że za tydzień to my już na turnusie będziemy!!! SZOK!!! A wydaje się, że dopiero wróciliśmy z tego w Krynicy. Co się stało z tym czasem?? Pojęcia nie mam, do tego muszę zacząć się powoli pakować!! Od Danki walizkę pożyczyć, uzupełnić listę z Krynicy (na szczęście mam!!!) Jak ja nie lubię pakowania! Jednak chętnie tym razem to zrobię! Nie wiem dlaczego, ale nie mogę się doczekać tego wyjazdu! Ten tydzień zapowiada się pracowicie! Dwa wyjazdy do Piły, ostatnie zakupy, pakowanie, a i jeszcze zaświadczenie od Pani doktor. Troszkę tego jest do załatwienia.
No i jeszcze przydałoby się w końcu te opony zmienić na letnie…mniej pali wtedy!
Musze pochwalić moją córunię!  tym tygodniu nie trzeba było ani razu ustawiać jej kręgosłupa i barku! Niestety nie chciała ćwiczyć. Masaż był dla niej torturą, nie wiem dlaczego ona ostatnio jest tak niechętna na wszystkie ćwiczenia. Dla mnie to dziwne. Może znowu jest przetrenowana? Może znowu jest przemęczona? Moja biedna kruszynka, jak ja mogę jej pomóc?
 Kochanie już niedługo pojedziemy na wycieczkę. Wierzę, że będzie nam tam przyjemnie i miło. No a przede wszystkim, że Ci pomogą!!! Kocham Cię kluseczko!!!

1 komentarz:

  1. ~siostrzyczka
    10 maja 2010 o 20:15

    Aginek nie chce ćwiczyć, bo nabiera sił na turnus. Wie doskonale, że tam musi dać z siebie wszystko, więc teraz się buntuje. „No jakże tak mamo, przecież za tydzień będziemy miały masę ćwiczeń, to teraz możemy się pobuntować i nie ćwiczyć” :-)A walizki mogę Ci już dwie pożyczyć. ;-)

    ~sasecia
    11 maja 2010 o 09:38

    Możliwe że czeka na turnus aby dać z siebie wszystko co może. A ja przygotowuje się emocjonalnie do porodu. Już mam skurcze braxtona i przy nich ćwiczę oddychanie jak na zajęciach szkoły rodzenia. Po co mi szkoła jak ja wiem jak oddychać, jeśli chodzi o opiekę to mama mi pomoże a jak nie to poradzę sobie. Poczytałam książki… na ten temat i myślę że sobie poradzę

    ~LONGINA
    11 maja 2010 o 12:53

    JEJCIU TO NA PRAWDĘ JUŻ ZA TYDZIEŃ?! ALE TO PRZELECIAŁO. AGUSIA PRZYGOTOWUJE SIĘ DO TURNUSU I TAM IM POKAŻE CO NA PRAWDĘ POTRAFI! PRAWDA PEREŁKO? ANECZKO A TOBIE TO BYM POLECAŁA NA NOC POLOPIRYNĘ S I DO ŁÓŻECZKA SIĘ WYPOCIĆ. BUZIAKI. ZDRÓWKA RYBECZKI MOJE :)

    OdpowiedzUsuń