piątek, 18 września 2015

Wagary /18 września 2015/

Agnieszka całkiem chętnie pracowała na zajęciach. Z ciocią Karoliną zaliczyła nawet piękne, pełne zajęcia z ćwiczeniami! I tak trzy razy z rzędu!! To jest wspaniałe, bo z reguły tak co drugi raz mieliśmy nastawianie. Zajęcia z Panią Małgosią tylko raz były fatalne, bo nie chciała moja sroka siedzieć w foteliku. Nie mogłam jej też za nic uspokoić. Spinała się na maksa. Wyciszyła się trochę na moich kolanach, a ja mam wrażenie, że zaczynam tracić siły. Przestaję sobie dawać radę z jej atakami spastycznymi. Choć muszę przyznać, że są one ostatnio dosyć rzadkie. I oby tak zostało!!! Agnieszce doskwiera co jakiś czas odnawiający się ropień, czasami ból brzuszka. Alergia na szczęście trochę się uspokoiła. Nie zmienia to jednak faktu, że może dziecko jest zmęczone. Za dużo zajęć każdego dnia i zwyczajnie straciła siły.
Od kilku dni zauważyłam u niej totalną obojętność na otaczające ją środowisko. Nawet spacer nie wywoływał ekscytacji, ba, co tam spacer! Światełka kolorowe były jej obojętne. Dużo śpi, a jak nie śpi to popłakuje. We wtorek Mirek ponastawiał kręgi szyjne, bo skręcała mi głowę w prawą stronę, chowając jak zwykle twarz w poduszkę. Całe szczęście, że spacer zaliczyliśmy już wcześniej, bo po tym zabiegu Gucia spała prawie całe popołudnie z krótkimi przerwami na łzy. W czwartek drzemała sobie w foteliku, a ja jak ta wariatka nie mogłam wpaść na to, co jest mojemu dziecku. Dopiero, na krótko przed przyjściem Karoliny, jakieś jabłko spadło mi na głowę i oświeciło mnie! Ona będzie przerobiona!!
Mierzyłam temperaturę i był taka jak powinna być, książkowa. Innymi słowy dla Agnieszki to już stan podgorączkowy, bo ona ma 35,7 (jak mamusia). Karolina zabrała się za oglądanie kręgosłupa i faktycznie miała co robić. To wszystko było jeszcze w fazie „tworzenia się”, jednak doskwierało jej na bank. A moje dziecko? Moje dziecko nie reagowało na rozmasowywanie napiętych mięśni (początek rwy kulszowej), to bolesne, a ona nic. Skórę i dziąsła miała rozpalone. Podjęłam decyzję o wagarach. Zadzwoniłam do naszych uczycieli  i poprosiłam, żeby nie przychodzili do poniedziałku włącznie. Boję się, że rozwinie się Agnieszce jakaś infekcja, czy jakiegoś ataku padaczki nie dostanie! Po co prowokować los? Wolę być wzięta za panikarę, niż ryczeć przerażona nad chorym, czy trzęsącym się dzieckiem.
Wczoraj zajechała też Pani Iwonka. Próba mierzenia saturacji (fakt, na siedząco, a tego nie próbowaliśmy wcześniej) była dosyć…stresująca. Agnieszka miała saturację od 88 do 99. Wyglądało to, jakby siedząc, nie miała siły dotlenić prawidłowo organizmu, ciekawe. Wasze dzieci też tak mają? A tętno? Tętno skakało jej do 120, pomimo tego, że siedziała całkiem spokojnie, bez najmniejszego stresu. W domu, na leżąco zmierzyłam jej saturację i była już lepsza, od 96. Tętno za to przekraczało nawet 120. Jeszcze okaże się, że jakiegoś kardiologa będziemy zaraz szukać, oby nie!! Pani Iwonka też zwróciła uwagę na to, że Agnieszka jest bez energii i trochę ciepła. Miejmy nadzieję, że to jednak przemęczenie!
Dzisiaj Agnieszka pospała sobie prawie do 9, i jest jakby w lepszej kondycji. Jednak nadal nie ma w oczach tego blasku. Myślę, że ten odpoczynek jej się przyda. Za chwilkę pójdziemy na spacer. Ostatnio lubi te nasze wędrówki uliczkami Berdychowa. Nawet nasza wyprawa na zakupy się panience spodobała Pewnie i dzisiaj skoczymy do miasta, bo tam, między budynkami łatwiej uniknąć wiatru.
Życzę Wam Pięknego weekendu i odpoczynku! My mamy zapowiedzianych gości A już myślałam, że się nie spotkamy w tym roku Co za ciacho upiec?

1 komentarz:

  1. ~Fleur de Lys
    18 września 2015 o 10:43

    Nie wiem,co może być Agnisi,ale jest rzeczą bardzo prawdopodobną,że jest faktycznie przemęczona i przepracowana.Miała długie wakacje,a potem,bez żadnego przygotowania,praca na dwa etaty jak dla niej.Ja też,jak Wy,mam 35.z groszami i 36.7 to już u mnie masakra:)Ale wiem po sobie i nie tylko po sobie,że człowiek przemęczony może gorączkować.Ja od czasu do czasu bez powodu(tzn.bez znanego powodu,bo jakiś być musi)dostaję wysokiej gorączki,jak na mnie ok.38 i co?I ona mija po kilku godzinach bez leków.
    Ale mniejsza o mnie.Myślę o Agi.I nie ma się co dziwić,że nie możesz dać rady przy atakach spastycznych.Agnisia jest coraz większa i coraz cięższa a nasze kręgosłupy generalnie są coraz starsze i coraz słabsze.
    Poza tym nie sądzę,żebyś panikowała.Nikt nie zna Twojego Dziecka lepiej,niż Ty,a poza tym jest jeszcze intuicja.Zawsze lepiej zapobiegać.
    Jeśli Agnisia jest przemęczona,to oczywiste jest,że nie reaguje na bodźce.Każdy tak ma.Ja śpię jak zając pod miedzą,a kiedy naprawdę jestem zmęczona,zasnęłabym na śmigle samolotu i nie obudziła się nawet na koncercie havy metalu,czy jak to się pisze.
    Faktycznie,daj jej trochę odpocząć i oby to pomogło.Trzymam kciuki***Buziaczki***

    AnkaJ
    19 września 2015 o 13:35

    Wczoraj już czuła się lepiej, ale dzisiaj znowu płaczliwa jest. Była już z tatą na spacerku, teraz, po obiadku pójdzie z mamą. Co do wakacji, to Agnieszka nie miała lekko. Tygodniowo miała 6 zajęć. Jednak ta ilość jej odpowiadała. Teraz mamy 14 zajęć tygodniowo + wizyty pielęgniarki i lekarzy. Jest to bardzo dużo bodźców i boję się ją przestymulować. Do tego codzienne spacery, panowie wiszący na rusztowaniu (ocieplanie domu) Jest tego sporo. A jak Agnieszka jest zmęczona, to i helikopter lądujący w ogrodzie by jej nie obudził ;)
    Buziaki :)

    ~Fleur de Lys
    19 września 2015 o 15:53

    Fakt.Nadmierna stymulacja może zmęczyć,a Agnisia,z tego,co piszesz,ma wiele bodźców ostatnio.Nie twierdzę,że to drobiazg,ale oby to było”tylko”to.Odpocząć zawsze łatwiej,niż(tfu,na psa urok)leczyć.
    Buziaczki***

    AnkaJ
    21 września 2015 o 10:05

    Miejmy nadzieję, że te kilka dni dadzą Agnieszce więcej sił. Choć dzisiaj jest fatalna, bardzo jesienna już pogoda. Jest przemęczona, ta moja Gucia, śpiąca i zalewa się śliną. Zaraz dostanie contrahist (lek na alergię), zobaczymy jak zadziała.
    Buziolki :***

    ~okiem kobiety
    19 września 2015 o 16:25

    trzymajcie się dziewczyny! Mam nadzieje, że Agnieszce nic się nie rozwinie, trzymam za to kciuki. Ale rozumiem Twoje obawy. U nas też jak tylko Mała jest jakaś inna niż zwykle ja zaczynać ją obserwować, biegać z termometrem itd, chyba taki już los mam. Udanego weekendu i nie dawajcie się choróbskom!!!

    AnkaJ
    21 września 2015 o 10:02

    Kochana, życzę Wam dużo zdrowia, bo pora roku sprzyja alergiom i przeziębieniom :) U nas już lepiej, choć Agniesia jest jakaś taka dzisiaj… Myślę, że to ta wilgoć w powietrzu.
    Przytulam :)

    ~Longina
    30 września 2015 o 22:09

    Brak mi słów na tego Waszego ropnia! Cholerstwo jedne no!
    Może faktycznie Gunia „przerobiona” była. Jak dziś lepiej?
    buziaczki ogromniaste :* Kocham

    AnkaJ
    1 października 2015 o 12:10

    I lepiej i gorzej, ale za chwilkę będzie nowy wpis, to wszystko wyjaśnię :)
    Buziaczki!!

    OdpowiedzUsuń