piątek, 19 czerwca 2015

Walczymy z ropniem /19 czerwca 2015/

Witajcie serdecznie. Trochę się podniosłam, po dołku jaki zaliczyłam. Jak to powiedziała Pani doktor, nie pasuje to do mnie i mam się wziąć w garść. No to się wzięłam…
Agnieszki ropień pękł w niedzielę rano. Niestety, zgodnie z moimi podejrzeniami, nie był jeszcze wystarczająco „dojrzały”. Zrobił się krater, Agnieszka obolała, odsłanialiśmy ranę, na tyle, na ile się dało, żeby powietrze dochodziło. W poniedziałek rano zadzwoniłam do Pani doktor. Podłamała się, bo też liczyła na to, że ta historia jest już za nami. No niestety, jednak podobnie jak ja, wie, że nie jest łatwo znaleźć odpowiedzialnego lekarza, który potraktowałby nas poważnie. Zgodnie z zaleceniem polewam ranę gentamecyną 3 razy dziennie. Antybiotyku doustnie nie chciałam. Od środy zaczęła wypływać ropa, dzisiaj jeszcze też pociekło. Zdjęcia przed i po pęknięciu wysłałam Pani doktor (poprosiła o takowe, a ja wcześniej zrobiłam) i oceniła, że to klasyczny ropień, a nie wrzód, co też nam sugerowali inni lekarze.
Moje biedne dziecko, boi się już, kiedy zaczynam przebierać jej pampersa, a muszę to robić teraz częściej. Nie dosyć, że muszę to dobrze przemyć octaniseptem, to jeszcze muszę naciągać tę ranę Nie mogę pozwolić, żeby zbyt szybko się wygoiło. Musi zejść jak najwięcej ropy. Mam nadzieję, że do przyszłego tygodnia się jej to wygoi. Pogoda nie jest zbyt upalna, ba, można powiedzieć, że jest nawet zimno, więc myślę, że zbyt szybko się nie odnowi to paskudztwo. Jednak nasze przyjście na zakończenie roku szkolnego stoi pod wielkim znakiem zapytania.
W poniedziałek i wtorek lekcji z Panią Małgosią Agnieszka nie miała. Została tylko rehabilitacja, bo Agnieszki kręgosłup trzeba było naprawić. Ból, spowodowany ropniem i odparzeniem przy PEG-u, powodował prężenie się i wyginanie na jedną stronę. Karolina miała co robić, bo wchodziła nam już rwa Na szczęście obyło się bez oklejania. W czwartek córcia już pięknie ćwiczyła z cioteczką
W środę udało nam się nawet na spacer wyjść. Ułożyłam Agnieszce kocyk w kształcie rożka, tak, żeby odciążyć trochę podrażnione miejsce, i Misia wytrzymała 2 godziny w wózku. Pani doktor dołożyła jej jeszcze na kilka dni dodatkowy lek na alergię, i muszę przyznać, że wydzieliny było mniej. Jasne, było dużo odsysania, ale tak o połowę mniej niż zwykle. Agnieszka dostaje Telfexo 120 mg. Dzisiaj popadało, więc może pylenie się trochę zmniejszy. Tylko jeszcze pogoda mogłaby się poprawić…
Co do odparzenia przy PEG-u. Mam wrażenie, że to wina tego G-tube, który teraz mamy założony. Podciekanie przy Foleyu zdarzało się sporadycznie, przy Flocare nie podciekało nam praktycznie wcale. Muszę się skontaktować z Panią doktor z poradni żywienia. Prosiłam o zamówienia Flocare, bo G-tube mi się nie podoba. Jestem ciekawa na jakim etapie są. Chętnie wymieniłabym na ten pewniejszy i bezpieczniejszy PEG. Ta szeroka guma, która niby blokuje PEG przed wciąganiem go do żołądka, u nas się nie sprawdza, bo Agnieszka i tak wciąga jakieś 4 cm. Ma silną perystaltykę i tyle. Przez ten gumowy krążek powietrze nie dochodzi i tak wilgotne miejsce się odparza. Do tego podejrzewamy, że balonik jest sztywny i dlatego słabo uszczelnia przetokę. Przepraszam, ale analizujemy już z Arkiem każdą wersję. Ta właśnie wydaje się nam najbardziej prawdopodobna.
Życzcie Agnieszce szybkiego wyleczenia z ropnia i pożegnania się z nim raz, na zawsze!!!
Spokojnego weekendu, kochani!!!!

1 komentarz:

  1. ~Fleur de Lys
    19 czerwca 2015 o 20:08

    Pewnie,że życzymy,z całego serca,kciuki,Zdrowaśki i co tam jeszcze można…Może to faktycznie lepiej,że nie ma plus 35 w cieniu,choć wiem,że lubisz ciepełko i chętnie Ci go życzę.
    Jak Ty się wzięłaś w garść,to i ja spróbuję:)Ściskam Was mocno i duże buziaki dla Aginka:)

    AnkaJ
    20 czerwca 2015 o 13:04

    Dziękuję Liluś!! Fakt, wolę cieplejsze dni, jednak Agnieszce najwyraźniej nie służy wysoka temperatura :( Tegoroczne lato zapowiada się jednak na dosyć chłodne. Bardzo mi się to nie podoba, bo tylko są 2 miesiące w roku kiedy tym słonkiem możemy się nacieszyć.
    Wierzę, że dasz radę i będziesz tak samo szczęśliwa jak rok temu!!! Trzymam za Ciebie kciuki :)
    Przytulam!!!

    ~Fleur de Lys
    20 czerwca 2015 o 15:44

    Kurczę!Nie ukrywam,że zimne lato to jest to,co lubię,ale na litość,zimno mam przez pozostałe 9 mies.Te dwa w porywach do trzech chętnie bym oddała „Ciepłolubom”:)Ja mam klimę i nie muszę wychodzić w upał.Ech,jakiś taki ten rok…

    AnkaJ
    20 czerwca 2015 o 20:51

    Niestety, nie mamy wpływu na pogodę :) Mam nadzieję, że jednak za chwilkę zaczną się letnie dni :)

    ~okiem kobiety
    21 czerwca 2015 o 10:06

    z całego serducha życzę Agniesi szybkiego wyleczenia i pożegnania się z tym paskudztwem raz na zawsze. Co ta mała się musi wycierpieć…

    AnkaJ
    21 czerwca 2015 o 11:30

    Dziękuję!! Chciałabym, żeby to się wygoiło i żebyśmy o tym zapomnieli, raz na zawsze!!!
    Buziaki dla Was!!!

    OdpowiedzUsuń