piątek, 6 lutego 2015

Wracamy do formy! /6 lutego 2015/

Tydzień przeleciał. Agnieszka z dnia na dzień w coraz lepszej formie. Dopiero w czwartek płacz i skręcanie głowy. A tutaj nam się ciocia Karolinka pochorowała Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!!! A tak na marginesie, następnym razem to się ciotka zapytaj, czy możesz chorować
Dałam córci naproksen i wybłagałam Mirka, żeby do nas podjechał, choć na kilkanaście minut. Mirek to dobra dusza, więc wleciał i, mam taką nadzieję, naprawił Gucię. Teraz leży spokojna, choć nie ukrywam, że rano dostała jeszcze naproksen i do niedzieli będzie dostawała ten lek. Nie chcę, żeby mi się jakiś stan zapalny wdał! Do tego jak ją coś boli, ma nadprodukcję śliny, a to przy wychodzeniu z zapalenia oskrzeli, nie jest wskazane.
Miałyśmy dzisiaj jechać na kolejną kontrolę do naszej Pani doktor, ale coś się wydarzyło, i niestety, Pani doktor musiała pilnie wyjechać. Życzę wszystkiego dobrego i jestem z Wami!!
Mam nadzieję, że Agnieszki choroba już odchodzi w zapomnienie. Nadal jeszcze inhalujemy się gentą, pulmicortem i solą. Zostało jeszcze na 5 dni. Zrobimy dawkę do końca. W poniedziałek jedziemy do Poznania, do alergolog. Poproszę Panią doktor o dokładne osłuchanie córci. Zobaczymy co też ciekawego nam powie. We wtorek mamy wyjazd w przeciwnym kierunku, czyli do Piły, do neurolog. Mam nadzieję, że dostaniemy zlecenia, których potrzebujemy. Przy okazji podjadę do NFZ je podbić. Ciekawa jestem też co powie nam Pani doktor. Ataki padaczki co prawda ustały i oby już nie wróciły, ale przy ostatnim osłabieniu i gorączce, delikatny atak się pojawił. Muszę jeszcze skontaktować się z Panią doktor z Poradni Żywienia, żeby ustaliła nam termin wizyty. Z naszym szczęściem, pewnie w środę
Co do mojego nastroju, jest trochę lepiej. Coraz dłuższe momenty dobrego humoru mam. Nie ukrywam, że nadal nawiedzają mnie duchy przeszłości, a wtedy mnie zatyka. Żyję jednak nadzieją, że za chwilę odejdą w cień i nie wrócą zbyt szybko. A to, że wrócą kiedyś, to pewne na bank No i dziękuję Wam za wszystkie słowa otuchy i za postawienie do pionu.
Ostatnio Mama Franka napisała świetny post, który oddaje nasze życie. Nasze odmienne życie rodziców dzieci niezwyczajnych. Jeżeli macie ochotę, poczytajcie Możecie też oddać głos na blog Frania w konkursie na Blog Roku  http://dzielnyfranek.blogspot.com/2015/02/jestem-tylko-mama-czyli-grzechow-czesc-2.html?spref=fb
Ten stan nadmiernie nerwowy pojawia się u mnie najczęściej z powodu strachu o Agnieszkę. Boję się, że ją stracę, już było blisko. Jednak wygrała, chciała żyć i żyje. Tak więc do mnie teraz należy, żeby zapewnić jej najbezpieczniejsze i najlepsze życie. Osiągnęła tak wiele. Zastanawiam się czy jechać na kilka dni 4-5 nad morze w kwietniu. Powietrze będzie pełne jodu, chwila oddechu przydałaby się nam wszystkim. Z jednej strony szkoda mi pieniędzy, z drugiej nasze zdrowie jest chyba ważniejsze niż pieniądze, prawda? Pewnie decyzję podejmę w ostatniej chwili, ale z pewnością się z Wami podzielę
Innymi słowy, nie ma czasu na dłuższe stany depresyjne. Wygadałam się Wam, a to bardzo pomaga. Agnieszką muszę się zajmować 24 godziny na dobę, choć przyznaję, że ostatnio ładnie śpi w nocy. Trzeba wziąć tyłek w troki i robić to, za co mi płacą Jak to mówi mój szanowny mąż, kiedy chce mnie wkurzyć.
Przytulam Was serdecznie i życzę przyjemnego weekendu, ładnej pogody i oczywiście ZDROWIA!!!! Przytulam!!!!

1 komentarz:

  1. ~Kajuga
    6 lutego 2015 o 15:46

    I tak trzymaj kochana :) I jedź nad morze koniecznie! Pozdrawiamy serdecznie z zimnego Krakowa :)

    AnkaJ
    6 lutego 2015 o 19:31

    Kasiu kochana, u nas też mroźno! W końcu się zima zaczęła ;)
    Przytulam gorąco!!

    ~Robert
    6 lutego 2015 o 16:49

    Czesc :) Rzadko kiedy spotyka się tak utalentowana pod wzgledem pisarskim osobę, wiem co mowie, bo pracowalem kiedys w biurze, które posredniczylo między zleceniodawcami, a zleceniobiorcami :) Naprawde swietnie piszesz, szczerze Ci powiem, ze z Twoim talentem można zarobic naprawdę calkiem niezle pieniazki :P

    AnkaJ
    6 lutego 2015 o 19:33

    Dziękuję za komplement, aczkolwiek jestem odmiennego zdania ;) Talentów u mnie brak :)
    Serdecznie pozdrawiam :)
    Odpowiedz

    ~margot
    6 lutego 2015 o 18:39

    zagladam do Pani anonimowo od czasu do czasu…jest pani dzielna ,silna kobieta.Zycze jak najwiecej zdrowia dla coreczki i mnostwo sil dla pani
    Odpowiedz

    AnkaJ
    6 lutego 2015 o 19:34

    ~margot, bardzo się cieszę, że się odezwałaś :) Dziękuję bardzo i życzę Ci wszystkiego dobrego :)

    ~okiem kobiety
    10 lutego 2015 o 15:17

    dobrze, że z Twoim humorem lepiej i że Agnieszka wraca do zdrowia. Oby tak dalej.
    PS. Chciałam zapytać czy odnośnie 1% to nic się od tamtego roku nie zmieniło? Namiary te same? Bo mam jeszcze ubiegłoroczną ulotkę.

    AnkaJ
    10 lutego 2015 o 17:02

    Nie, oczywiście, że nic się nie zmieniło :) Nadal jest ten sam nr KRS i te same dane na cel szczegółowy :)
    Dziękuję!!

    ~Kasia
    11 lutego 2015 o 00:12

    Życzę Ci wszystkiego dobrego, często tu zaglądam, często o Tobie myślę i zawsze trzymam kciuki za Was, za Ciebie, za Wasze sprawy. Trzymaj się ciepło i każdego dnia budź się z uśmiechem. Macierzyństwo to wielki obowiązek, ale też wielki dar. Nie wszystkim dany. Choć, nie powinniśmy się do nikogo porównywać. Trzeba brać byka za rogi i żyć.. Na przekór. Kibicuję Ci gorąco :*
    Tak na marginesie – czy Twoja Agniesia przechodziła ospę? Pytam, bo u mnie ostatnio atak ospy w domu. Przyniósł ją trzylaek, zachorowałam jeszcze ja i moje pięciomiesięczne dziecko. Maluszek strasznie ją przechodził i kto jej nie przechodził, to radzę się zaszczepić, bo to takie g….o, że aż strach, żeby dziecko złapało….
    Buziaki ślę :*

    AnkaJ
    11 lutego 2015 o 16:13

    Dziękuję serdecznie za ciepłe słowa! Staram się walczyć i nie poddawać się, co nie zawsze mi wychodzi. No ale, nie ma ludzi doskonałych ;)
    Agnieszka, podobnie jak i ja nie przechodziłyśmy ospy. Jednak szczepienia mamy teraz zablokowane przez neurologa.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń