niedziela, 12 maja 2013

Za słaby kręgosłup! /12 maja 2013/

Pierwszy tydzień turnusu mamy za sobą. Pozostało już tylko pięć dni ciężkiej pracy dla Agnieszki. Dzielna jest ta moja dziewczynka. Najdziwniejsze, że w sobotę, nie Agnieszka, a mama miała kryzys. Załamał mnie stan jej kręgosłupa. Wystraszyłam się, że tak intensywne ćwiczenia bardziej jej zaszkodzą niż pomogą. Niestety. W środę wieczorem jeden z terapeutów nakleił pierwsze plastry w gónej części pleców. Pomogło. Noc Agnieszka przespała spokojniej, a i nie obudziła się z twarzą wgniecioną w poduszkę. W czwartek pojawił się duży garbik i Paweł, na manualnej walczył z rozciągnięciem kręgów, żeby jej ulżyć. Ponadto rano miała zblokowane lewe biodro.
W piątek znowu ból w kręgosłpie, znowu rozciąganie i manualne naprawianie. Ostatnie zajęcia, manualna i znowu to samo, garb jak złoto! Doszłam do wniosku, że albo zatejpujemy to i będziemy ćwiczyć dalej, albo wracamy do domu. W sobotę rano porozmawiałam z Marcinem, który tejpował i ustaliliśmy, że po południu przyjdzie i zabezpieczy jej całe plecki. Agnieszka sie uspokoiła i, odpukać, na razie nic jej nie boli. Trochę się powkurzała, ze ma usztywnione plecki, ale dała za wygraną.
Wczoraj była wydana, dla wszystkich uczestników turnusu, kolacja w pałacu, jakieś 100 metrów dalej. Taki wieczorek zapoznawczy. Smaczne jedzenie, miła atmosfera i nowe znajomości. Dzisiaj pogoda nam dopisała i spędziliśmy niemal cały dzień na dworze. Agnieszka, nie wiem jak, nie wiem kiedy, opaliła sobie buźkę. Nikt nawet się nie zaczerwienił, a moje dziecko spaliło sobie twarz! Okłady z zielonego ogórka trochę zmniejszyły temperaturkę na skurze. Ona ma tak wrażliwą skórę. Nie założyłam, głupia, daszu do wózka, bo nie było słońca. Było schowane za chmurami. Wystarczyła chwila, nie mogę przeżyć, bo ona zawsze mi się spiecze, choćbym nie wiem jak uważała. Ma tak wrażliwą skórę.
Teraz muszę się skupić na wzmocnieniu kręgosłupa Agnieszce i musze coś wymyślić. Skończy  się pewnie zakupem jakiegoś kombinezonu. Nie wiem tylko jeszcze jakiego. Coś z tym musze zrobić. Nie zdawałam sobie sprawy, że jest tak źle. Dopiero teraz, ta intensywność ćwiczeń, pokazała mi, że to jest dramat. Wystraszyłam się nie na żarty.
Kochani moi, udanego tygodnia, a Agnieszce życzcie sił!! Pozdrawiam gorąco!!!

1 komentarz:

  1. ~Ciocia K
    12 maja 2013 o 20:19

    Dziewczyny dacie rade, dacie rade ;-)))
    Pomyszkuje pogłówkuje i cos sie wykombinuje tak by ja wzmocni c i ulżyć , podrawiam i trzymam kciuki by straczyło Adze sił do końca!!!

    ~Elka
    12 maja 2013 o 20:45

    Kochane dacie rade. Bo jak nie wy to kto? Ściskamy mocno

    ~calineczka
    13 maja 2013 o 07:05

    powodzenia z tym kręgosłupem, trzymam mocno kciuki!!
    co do opalania z Calineczką jest podobnie, nikt z nas jeszcze opalony nie jest, a ona ma brązowiutką buźkę i rączki mimo, że już od miesiąca używam kremu z filtrem 50+:)

    ~Ania
    13 maja 2013 o 10:11

    Przeczytałam ostatnio jakiś artykuł na temat dzieci z porażeniem mózgowym, którym w rehabilitacji przeszkadza spastyczność. Radą dla nich jest nowatorki jak na warunki polskie , zabieg podcinania nerwów odpowiedzialnych za spinanie się mięśni. Pamiętam, że tylko w Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach to robią. Taki zabieg pomógł by córce w tym że by się tak nie napinała i nie wystawiała sobie kręgosłupa?

    ~Krzysztof
    13 maja 2013 o 10:22

    Wszelkiego dobra. :)

    ~pati
    13 maja 2013 o 17:17

    Agniesia jest wytrwała i da sobie świetnie radę :) Trzymajcie się cieplutko.

    ~okiem kobiety
    13 maja 2013 o 18:15

    jakie Wy biedne jesteście, obie musicie się tak męczyć. Ale na pewno dacie radę, już przecież tyle zwalczyłyście. Jesteś dla mnie mamą na medal, nie umiem się nadziwić skąd bierzesz siły. Jesteś WIELKA!!!! Trzymam za Was kciuki!

    ~Liv
    14 maja 2013 o 13:02

    Zmartwiłam się tą wiadomością,oczywiście,że życzę Aginkowi i Tobie,Kochanie,siły,siły i jeszcze raz siły.Ściskam mocno***

    OdpowiedzUsuń