Mogliby już nam tego neta podłączyć!! Dzwoniłam w piątek, to Pani
powiedziała, ze trwa to tak koło miesiąca. A jak zapytałam, kto mi odda
za rachunek, który i tak będę musiała zapłacić, to kazała złożyć
reklamację. No to złożymy. W końcu, to powinno im zająć kilka dni, a nie
miesiąc.
Agniesia już wydobrzała po tej dziwnej chorobie. W sobotę
byliśmy nawet w Pile. Jakież było jej zaskoczenie, jak w niedzielę,
chwilkę po ubraniu wyszliśmy na dworek! Za to wczoraj Sonia poustawiała
Agi. Okazało się, że była strasznie pospinana. Jejku, jak bardzo ją
wszystko bolało! Jak widziałam, rozluźniane barki i piersiowe mięśnie…to
strasznie bolesne jest! a moje dzielne dziecko „tylko” się denerwowało i
ani łezki nie uroniła.
Niezłe zamieszanie mam teraz z paczkami.
Jeżeli coś kupuję, to często przez Allegro. Do tego lubię kupować u
sprawdzonych sprzedawców. Najpierw nie chciała mi Pani wydać paczki na
poczcie, bo w dowodzie inne zameldowanie a Pani mnie nie zna! Teraz się
okazało, że stały sprzedawca wysłał paczkę na stary adres. Ciekawe czy
ktoś odebrał??Jak Arek wróci pojadę jej szukać.
Agulek chyba się już
przyzwyczaiła do nowego mieszkania. Końcówka tygodnia była piękna, więc
korzystałyśmy sobie ze spacerków, co oczywiście cieszyło niezmiernie
moje dziecko. Przy okazji podjęłyśmy próbę załatwienia karetki na
czwartek. Okazało się, że przez to całe zamieszanie, daty mi się
pogubiły i do Warszawy jedziemy!!! Niewiele brakowało, a pociągiem
musielibyśmy jechać. Na szczęście, pomimo rewolucji w naszym szpitalu –
zmiana dyrekcji – karetka będzie. Wczoraj dowiozłam zlecenie od Pani
doktor. Teraz niestety pogoda paskudna, na spacerki nie da rady. Za to w
niedzielę jedziemy na turnus. Tak po raz kolejny postanowiłam jechać na
turnus do dr Masgutowej. Ku mojej radości turnus jest znowu w Mielnie,
tylko w innym ośrodku – w Syrenie. W sumie to po drugiej stronie ulicy.
Strasznie się cieszę, bo Agniesi bardzo podoba się nad morzem. Mam tylko
nadzieję, że pogoda będzie nam sprzyjać i skorzystamy z przesyconego
jodem powietrza!!
W niedzielę za to pojechaliśmy sobie na grzyby. W
ciągu 2 godzin każdy zebrał prawie pełen koszyk! Jak wróciliśmy do
domku, czekała mnie więc praca z grzybkami. Trzeba było zająć się swoimi
zdobyczami. Suszą się dwie blaszki w piekarniku i do tego obiadek
wczoraj był! Kilka podgrzybków, prawdziwek i kurki w sosie śmietanowym z
ryżem! PYYYYCHA!!!! Warto było siedzieć do północy!!
Dzisiaj
zrezygnowałam z wyjazdu do Piły na rezonans. Nie zaryzykuję
przeziębienia Aginka przed wyjazdem niedzielnym. Jutro jeszcze Pani
bioterapeutka i w czwartek Pani dentystka.
Dobra idę do mojego małego wzdychacza ;))) Brzuszek po drugim śniadanku już odpoczął, można pomiętosić gzuba!
~Sasecik
OdpowiedzUsuń1 października 2010 o 13:48
hmm ja nie kupuję przez allegro bo nie mam zaufania do sklepów wirtualnych. Nie wiem co dostanę
~AnkaJ
1 października 2010 o 21:02
Dlatego ja kupuję u sprawdzonych sprzedawców i tych co mają same pozytywne komentarze. :))) Buziaczki dla Ciebie i dzieciątka kochana!!!