W zasadzie, to już tydzień, jak jesteśmy w szpitalu. Męczący to czas dla Agnieszki. Dzieciątko moje nadal gorączkuje. Od wczoraj temperatura nie przekracza 38, więc chyba idzie ku dobremu. Jeszcze w poniedziałek było 39,2. Ciężko jest zbić tę gorączkę. Bez względu na to ile jest stopni.
W poniedziałek na obchodzie usłyszałam od profesora, że z posiewu, który pobrali z rany nic nie rośnie. Profesor stwierdził, że to problem pediatryczny, nie ortopedyczny i przenosi nas do Wągrowca. Jakoś nie udało się im dodzwonić na oddział I porozmawiać. Tak by pewnie nas nie przyjęli.
Dwie godziny później, po obchodzie przyszła pediatra. Pani doktor, zapytała mnie, czy to ja chciałam do Wągrowca. Po czym usłyszałam coś dziwnego. Z posiewu rosną jakieś kolonie. Tylko bardzo wolno. Według pani doktor, to problem czysto ortopedyczny, nie pediatryczny. No i bądź tu mądry!!!
Wczoraj na obchodzie dowiedziałam się, że zostajemy jeszcze w Poznaniu, na prośbę pediatry, bo chce Agi tu podleczyć.
Z posiewu rośnie gronkowiec. Dzisiaj dowiedziałam się, że to najłagodniejsza forma gronkowca. To gronkowiec skórny. Teoretycznie mógłby być jej własny, jednak jest odporny i na wszystkie antybiotyki nie reaguje. Na szczęście reaguje na Dalacin. Bardzo wolno, ale reaguje.
Ostatnie CRP wynosiło 81. Spada, wolno, ale spada. Jutro mają zrobić znowu.
Dzisiaj pielęgniarka usunęła cewnik Agnieszce. W końcu.
Jak Agnieszka nie ma gorączki, to nawet przytomnie się rozgląda. Jednak po chwili zasypia. Bidulka moja! Jest tak wycieńczona, jak dawno nie była.
Nadal piszę z komórki i ona jak zawsze mądrzejsza ode mnie. Wybaczcie błędy.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wsparcie.
TRZYMAM KCIUKI ZA ZDROWIENIE..... a swoja droga popatrz na You Tube u pana Zięby co na gronkowca.... może cos wyczytasz pozytywnego.trzymajcie sie dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Agusi a dla Ciebie cierpliwości!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
Jak tam u was :) ?
OdpowiedzUsuńZebrosia:)
Wybaczcie błędy.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i dziękuję za wsparcie.
login