środa, 28 sierpnia 2019

Mieszamy w lekach i szkoła już za chwilę!

Witajcie! Upały jeszcze na chwilę wróciły, co mnie cieszy. Już za momencik będziemy za nimi tęsknić i narzekać na jesienną pogodę. Dzięki temu możemy jeszcze z Agnieszką korzystać z ciepełka i wychodzić na dwór. Ona tak to lubi. Choć dziewczyna. najwyraźniej nie doszła jeszcze do siebie. Jest płaczliwa i z miłego spaceru wracamy szybko do domu, bo łzy się leją strumieniami. Trochę się podziębiła, ale inhalacje i rutinoscorbin pomogły. Jest lepiej. Ucho trochę jeszcze dokucza. Dzisiaj od rana musiałyśmy załatwiać szkolne sprawy. Opinia z Poradni Pedagogiczno - Psychologicznej była do odbioru, a skoro już byłyśmy w drodze, a słońce jakoś nie dokuczało, poszłyśmy zanieść ją do szkoły. Tam się dowiedziałam, że nie mamy zmian. Jest tak, jak miało być. Masaż z Michałem i oligo z panią Małgosią. A to powoduje natychmiastową poprawę nastroju ;) Do samego końca, zawsze jest ta nutka niepewności. A skoro dzisiaj mi potwierdziła pani wicedrektor, przy obecności pani dyrektor, to chyba nic się nie zmieni :D
Z panią Małgosią i Michałem już rozmawiałam, bo zaczyna się akcja "plan". Zawsze jest wielkie zamieszanie przez pierwsze kilka dni, żeby dopasować szkołę z rehabilitacją. Niestety, czasami po kilku tygodniach, mamy powtórkę z rozrywki. Na szczęście zawsze udawało nam się dogadać :)
Dodzwoniłam się do naszej neurolog. Agnieszka ma zaniżony poziom kwasu walproinowego, to poziom depakiny (leku na padaczkę). Niby nie ma dramatu, niby nic się nie dzieje. Jednak albo bierze się lek i jest poziom terapeutyczny, albo schodzimy z leku. Jednak z dwojga złego, wolałabym zejść z Cezariusa. Po przeczytaniu ulotki z lekarzem, okazuje się, że całe zło, które ostatnio dzieje się u Agnieszki, może być spowodowane tym właśnie lekiem.
Uzgodniłam podniesienie o 100 Depakiny chrono, a o 1 ml na dobę zmniejszamy znowu Cezariusa. Olej CBD zostaje w takiej dawce jak dotychczas. No i będziemy obserwowali. 
Pojawiła się jeszcze jedna delikatnie niepokojąca sprawa. Agnieszka ma zaniżony poziom glukozy. Pomimo tego, że nie była na czczo, Glukoza jest poniżej normy. Pani doktor twierdzi, że nawet na czczo nie powinna być obniżona. Teraz muszę mierzyć jej poziom glukozy. Czekam jeszcze na glukometr. Mam nadzieję, że uda się jakoś załatwić. Przejrzałam poprzednie wyniki krwi z poradni i ta glukoza nigdy nie była specjalnie wysoka. Norma jest od 70, a Agnieszka często miała 63 albo 74. Krew nigdy nie była pobierana na czczo. Mam jednak nadzieję, ze to tylko burza w szklance wody i nie będzie hipoglikemii. Jednak zbadać trzeba. I będę teraz musiała dziecko swoje własne kłuć :( :( :(
Tulę Was i życzę miłych dni! 

1 komentarz: